"Super Express": - Co mówi się w Japonii przed tym meczem?
Takafumi Akahoshi: Przede wszystkim, że musimy bardzo uważać, bo Polskę stać na dużo lepszą grę niż dotychczas. Na takiej imprezie nic nie wiadomo do samego końca.
- Jesteś zaskoczony tak słabą grą Polaków?
- Tak i to bardzo! Największe szanse na wyjście z grupy dawałem Kolumbii i Polsce. Uważam, że o wszystkim zadecydował wasz pierwszy mecz przeciwko Senegalowi. Po porażce zespół stracił pewność siebie, więc trener Nawałka musiał dokonać dużych zmian, a to nie działało dobrze w drugim meczu. Nie podobała mi się gra Polaków przeciwko Kolumbii.
- Japonia za to zaskoczyła pozytywnie...
- Krótko przed mistrzostwami doszło do zmiany trenera, ale przygotowanie fizycznie piłkarzy jest bardzo dobre. Zwycięstwo w pierwszym meczu - odwrotnie niż w przypadku Polski - dodało nam pewności siebie. Linia obrony kierowana przez Yoshidę i wspierana przez Hasebe gra bardzo stabilnie i zaskakująco dobrze.
- No i macie wsparcie na trybunach, bo księżna Takamodo nie opuszcza żadnego meczu.
- Wcale nie przesadzasz z tym wsparciem! Obecność tak ważnej osoby mobilizuje do lepszej gry. Ona zna się na sporcie lepiej ode mnie, miałem okazję z nią rozmawiać. Zna detale nie tylko z japońskiej piłki, ale prawie z każdego kraju, a nawet każdej dyscypliny.
- Jaki wynik typujesz?
- Wygramy 2:0 i awansujemy do następnej fazy mundialu.