Klątwa Aarona Ramseya brzmi jak głupi żart, ale po tylu latach trzeba ją brać na poważnie! Trudno to wytłumaczyć, ale gdy Walijczyk zdobywa bramkę, umiera ktoś ważny. Wszystko zaczęło się w 2011 roku. Ramsey strzelił gola Manchesterowi United. Niecałe 24 godziny od tego trafienia światowe media zaczęły trąbić o śmierci przywódcy Al-Kaidy, Osamy bin Ladena, który po latach starań został odnaleziony i zlikwidowany w swojej kryjówce.
Oczywiście wtedy nikt nie zdawał sobie sprawy z klątwy Ramseya, ale gdy scenariusz się powtarzał, jeden z internautów przypadkowo zauważył tę dziwną zależność, w której gole piłkarza Arsenalu decydują o czyjejś śmierci. W 2012 roku, w dniu zdobytej przez pomocnika bramki w meczu z Sunderlandem, legendarna piosenkarka Whitney Houston została znaleziona martwa w łazience hotelu w Los Angeles.
Zobacz: Boniek o Szczęsnym: Juventus kupił bramkarza na 10-12 lat
W 2014 roku 26-latek znów "narozrabiał". Strzelał gole w meczach z Manchesterem City i Evertonem, a umierali aktorzy Robin Williams i Richard Attenborough. Trochę tego za dużo, jak na zwykły przypadek, a to nie koniec. 9 stycznia 2016 roku Ramsey wpisał się na listę strzelców w meczu pucharowym z Sunderlandem, dzień później zmarł piosenkarz David Bowie. Kilka dni później Walijczyk trafił z Liverpoolem. Efekt? Nagła śmierć aktora Alana Rickmana, odtwórcy roli profesora Snape'a w filmach o Harrym Potterze.
20 lipca 2017 roku Ramsey bezbłędnie wykorzystał rzut karny przeciwko Bayernowi Monachium w meczu towarzyskim. Dzień później zmarł kolejny, wybitny artysta - Chester Bennington z grupy Linkin Park. I jak tu nie wierzyć w klątwę?