Przed pierwszym gwizdkiem sędziego Manchester City i Liverpool FC w tabeli dzieliły aż 23 punkty. Biorąc pod uwagę, że do końca sezonu było siedem kolejek, to prawdziwa przepaść. W ostatniej serii spotkań, dzięki porażce "The Citizens" z Chelsea 1:2, podopieczni Juergena Kloppa mogli świętować mistrzostwo Anglii.
Kamil Grosicki błysnął w Anglii. Tak Polak asystował przy golu dla WBA [WIDEO]
Czwartkowy mecz był więc spotkaniem poprzedniego i nowego mistrza. Podopieczni Kloppa będą chcieli o nim jak najszybciej zapomnieć... Gospodarze już po pierwszych 45 minutach prowadzili 3:0. Największa w tym zasługa trzech piłkarzy - Kevina de Bruyne, Raheema Sterlina i Phila Fodena, którzy podzielili się łupem bramkowym. W drugiej części meczu kibice doczekali się kolejnego trafienia. W 66. minucie piłkę do własnej bramki skierował Alex Oxlade-Chamberlain. W doliczonym czasie gry jeszcze Riyah Mahrez pokonał Alissona, ale sędzia po analizie VAR nie uznał gola.
Ikona Arsenalu NIE ŻYJE. Nosili go na rękach po ogromnym sukcesie
Manchester City - Liverpool FC 4:0 (3:0)
Bramki: De Bruyne 25 (k), Sterling 36, Foden 45, Oxlade-Chamberlain 66 (s)
Man City: Ederson - Kyle Walker (73. Joao Cancelo), Eric Garcia, Aymeric Laporte (80. Nicolas Otamendi), Benjamin Mendy - Rodri, Ilkay Gundogan - Phil Foden, Kevin De Bruyne, Raheem Sterling (80. Bernardo Silva) - Gabriel Jesus (58. Riyad Mahrez)
Liverpool: Alisson - Trent Alexander-Arnold (76. Neco Williams), Joe Gomez (46. Alex Oxlade-Chamberlain), Virgil van Dijk, Andrew Robertson - Jordan Henderson, Fabinho, Georginio Wijnaldum (62. Naby Keita) - Mohamed Salah, Roberto Firmino (62. Divock Origi), Sadio Mane (85. Takumi Minamino)