PZPN walczy z Barceloną o kasę za Paulinho

2017-11-29 3:00

Polski Związek Piłki Nożnej wszedł w spór z Barceloną, a poszło o pieniądze za transfer Brazylijczyka Paulinho (29 l.). Chodzi o tak zwany mechanizm solidarnościowy. Zdaniem polskich działaczy naszej centrali należy się 160 tys. euro, ale Katalończycy uważają, że powinni zapłacić o 60 tys. mniej.

Przepisy FIFA stanowią, że za każdy międzynarodowy transfer klubom, które wychowały danego piłkarza, należy się w sumie 5 procent kwoty transferowej. Paulinho przeszedł z chińskiego Guangzhou Evergrande do Barcelony za 40 mln euro, a wśród beneficjentów powinien być ŁKS Łódź, gdzie piłkarz spędził jeden sezon. Niestety dla łodzian obecny ŁKS nie jest następcą prawnym poprzedniego klubu, a w takiej sytuacji pieniądze należą się krajowej federacji, która przeznacza je na programy związane ze szkoleniem młodzieży. Z obliczeń PZPN wynika, że Barcelona powinna zapłacić 160 tys. euro, ale Katalończycy kłócą się, że Polakom należy się tylko 100 tys. Bez wdawania się w skomplikowane szczegóły: chodzi o przeliczenie, jak długo zawodnik był zarejestrowany jako piłkarz polskiego klubu. Jeśli PZPN nie dojdzie do porozumienia z Barceloną, bardzo możliwe, że sprawa trafi do FIFA, która ma komórkę do rozstrzygania tego typu sporów.

Po raz kolejny jest też problem z Dynamem Kijów, które bardzo długo nie chciało zapłacić pieniędzy z mechanizmu solidarnościowego Wkrze Żuromin (macierzysty klub Łukasza Teodorczyka). W końcu udało się przy pomocy PZPN wyszarpać od nich te środki, ale teraz Ukraińcy znów kręcą, ociągając się przy zapłacie za transfer Tomasza Kędziory.

Zmiękła za to Fiorentina, na którą PZPN, w imieniu MOSP Białystok, poskarżył się do FIFA. Włosi nie chcieli się rozliczyć z transferu bramkarza Bartłomieja Drągowskiego, ale kilka dni temu włoski klub oświadczył, że jest gotów do szybkiego i polubownego załatwienia sprawy.

ZOBACZ: Skandal na Mestalla. Barcelona okradziona ze zwycięstwa

Najnowsze