Real zachorował na nieskuteczność. Przeciwko Villarreal miał przewagę. Momentami miażdżył. Szturmował. A jednak przegrał, a winnym znów był Cristiano Ronaldo. Portugalczyk w tym sezonie La Liga zdobył ledwie 4 gole. W sobotę oddał 9 strzałów, nawet z kilku metrów, ale Sergio Asenjo, golkipera przyjezdnych, nie pokonał. 28-letni bramkarz jeszcze kilka tygodni temu walczył z czwartym w karierze zerwaniem więzadeł w kolanie, a tymczasem na Santiago Bernabeu popisał się serią nieliczonych parad.
Królewscy bili głową w mur. Atakowali. Szukali okazji bramkowych. Nie zainkasowali jednak znowu trzech punktów (ledwie 9 zwycięstw w 18 meczach ligowych), a co gorsza dla nich, w ostatnich minutach stracili nawet remis. Gola na wagę sensacyjnego triumfu zdobył Pablo Fornals, który naprawił błąd Enesa Unala - ten przegrał pojedynek sam na sam z Keylorem Navasem - i popisał się lobem z osiemnastu metrów.
Real Madryt nie straci w ten weekend czwartego miejsca w tabeli. Jeszcze nie. Nad piątym w tabeli Villarealem zawodnicy Zinedine'a Zidane'a mają punkt przewagi. Do prowadzącej Barcelony strata jest jednak zdecydowanie większa. Po tej kolejce może urosnąć do dziewiętnastu punktów!
Florentino Perez wytrzyma i pozwoli Zidane'owi rozegrać przynajmniej dwumecz z Paris Saint-Germain?
Real Madryt - Villarreal 0:1 (0:0)
Bramka: Fornals 87
Real Madryt: Keylor Navas - Dani Carvajal, Raphael Varane, Nacho, Marcelo - Toni Kroos, Casemiro, Isco (70' Lucas Vazquez), Luka Modrić - Gareth Bale (70' Marco Asensio), Cristiano Ronaldo
Villarreal CF: Sergio Asenjo - Mario Gaspar, Daniele Bonera, Alvaro Gonzalez, Jaume Costa - Samuel Castillejo (83' Antonio Rukavina), Rodri Hernandez, Pablo Fornals, Manu Trigueros - Dani Raba (46' Denis Czeryszew), Carlos Bacca (76' Enes Unal)