Ile trzeba mieć pecha w życiu by zostać uprowadzonym dwa razy w życiu? Wystarczy o to spytać Christiana Obodo, byłego nigeryjskiego piłkarza. Zawodnik przez lata występował w Serie A, a teraz na sportową emeryturę wrócił do domu, do Nigerii. Tam spotkał go ostatni przykry los. Jak informuje "L'Equipe", piłkarz został uprowadzony. Według jego relacji, jego dziewczyna została wypchnięta z pojazdu, którym jechał. Dwaj pasażerowie na gapę mieli rozmawiać o straconych pieniądzach z powodu sensacyjnego remisu 4:4 w meczu Nigeria - Sierra Leone.
- Modliłem się i starałem się nawiązać z nimi jakąś rozmowę, by dowiedzieć się, co im zrobiłem. Krzyczeli na mnie i kazali siedzieć cicho. Mówili, że jeśli wydam z siebie jakikolwiek dźwięk, to zginę - tłumaczy Obodo w rozmowie z mediami. Na całe szczęście byłemu piłkarzowi udało się uciec. Stało się to, gdy porywacze... wysiedli z samochodu naradzić się, co robić dalej z trzecim porywaczem, który jechał innym autem.
Obodo wykorzystał chwilę nieuwagi przestępców i uciekł. Jego koszmar z 2012 roku się powtórzył. Wtedy także został uprowadzony. Porywacze żądali wtedy kwoty 200 tysięcy dolarów, ale po zaledwie jednym dniu udało się go uwolnić.
Nigeryjczyk to 22-krotny reprezentant Nigerii, który zdobył w barwach narodowych cztery bramki. Grał m.in. dla Perugii, Udinese czy Fiorentiny.