Linetty trafił do Torino latem, kiedy po czterech latach zdecydował się opuścić Sampdorię Genua. W stolicy Piemontu wylądował pod skrzydłami trenera Marco Giampaolo, z którym współpracował w Ligurii w latach 2016-2019. Początki Włocha na turyńskim Stadio Olimpico nie są jednak udane. Punkt wywalczony remisem 3:3 z Sassuolo był dla "Toro" dopiero pierwszym w obecnym sezonie, a jeśli do tego dodamy okoliczności, w jakich został on zdobyty...
Jeszcze na pięć minut przed końcem podstawowego czasu gry, turyńczycy prowadzili bowiem 3:1 i wydawało się, że dojdzie do ich przełamania. Tymczasem na niewielkiej przestrzeni czasu stracili dwie bramki i musieli się pogodzić z utratą niemal pewnego zwycięstwa.
Jako pierwszy strzelanie rozpoczął Karol Linetty. Ta bramka może zostać zapamiętana na długo z uwagi na niestandardowe warunki pogodowe, w jakich została zdobyta.
W regionie Emilia-Romania, w którym rozgrywane było spotkanie Sassuolo z Torino, porą jesienno-zimową często występują mgły, nawet tak solidne jak ta z piątkowego wieczoru. Aż dziwi fakt, że pojedynek został rozegrany zgodnie z planem i nie trzeba było go ani przerywać, ani odwoływać.