- Muszę przyznać, że odetchnąłem z ulgą, bo byliśmy pod wielką presją - przyznał po meczu Arsene Wenger.
W 1/2 finału Pucharu Anglii piłkarze Arsenalu przez 120 minut (90 minut plus dogrywka) nie byli w stanie pokonać Wigan. Wszystko rozstrzygnęło się w serii rzutów karnych. Los "Kanonierów" spoczywał w rękach Łukasza Fabiańskiego, który pokazał wielką klasę, zatrzymując uderzenia Caldwella i Collinsa. Już dwa pierwsze rzuty karne wykonywane przez graczy udało się "Fabianowi" obronić.
- Fabiański spisał się znakomicie - chwalił Polaka Wenger. - Zawsze uważałem go za dobrego bramkarza i dziś pokazał wszystkim znowu, że można na niego liczyć. Nawet kiedy Wigan miało rzut karny w czasie meczu, rzucił się we właściwą stronę i mało mu zabrakło, żeby obronić (gol na 1:0 dla Wigan, red.). Jest szybki, co wykorzystał, broniąc dwie pierwsze jedenastki i stawiając nas w komfortowej sytuacji - dodał francuski menedżer.
Puchar Anglii. Fabiański bohaterem Arsenalu! Polak obronił dwa karne!
Finałowego rywala "Kanonierzy" poznają w niedzielę po starciu Hull City z Sheffield United.