Kornik rozpoczął walkę bardzo "naładowany". Walka Sowińskiego z Daną od samego początku trzymała w napięciu. Polak atakował, Niemiec kontrował. Nie brakowało szybkich ciosów i zaskakujących kopnięć.
"Kornik" miał małe problemy z trzymaniem gardy, ale Niemiec w pierwszej rundzie nie potrafił tego wykorzystać. Ataki Sowińskiego też nie zakończyły walki.
Drugą rundę rozpoczął od mocnego "low-kicka" Artrur Sowiński, ale Niemiec błyskawicznie się odgryzł sprowadzając Polaka do parteru. Pod koniec tej części walki "Kornik" - chyba przypadkiem - trafił kolanem w krocze rywala.
Dana bardzo długo nie był w stanie się podnieść. Po kilku minutach pokazał jednak - przy aplauzie widowni - że spróbuje kontynuować pojedynek.
W samej końcówce pojedynku Sowiński był o włos od wygranej przed czasem, ale Dana wybronił się bardzo skutecznie.
Ostatecznie o zwycięstwie decydował werdykt sędziów. Ci byli jednomyślni: walkę wygrał Artur Sowiński.