- Nie powinienem dostać pierwszej żółtej kartki. Jestem tego na 100 procent pewny - powiedział Krychowiak po meczu z Dynamem Moskwa, w którym w 66. minucie obejrzał drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę. Polak przede wszystkim nie zgadza się z decyzją arbitra, co do pierwszego upomnienia. - Drugi żółty kartonik? Nie wiem, być może to była słuszna decyzja - komentuje reprezentant Polski, cytowany przez sport-express.ru.
Krychowiak w meczu 7. kolejki ligi rosyjskiej zaliczył kolejny udany występ. W 32. minucie zaliczył asystę przy trafieniu Antona Miranchuka na 1:1. Postawę Polaka nieco przyćmiewa czerwona kartka z 66. minuty, jednak w obronę reprezentanta Polski wzięli, zarówno prezydent Lokomotivu, jak i trener. - Za co Krychowiak został ukarany? Czy zachowywał się niesportowo? Został ukarany za rzekomy faul. Nie obrażał nikogo, nie opluł nikogo, nie rzucił w nikogo piłką. Grał, walczył, ale sędzia dopatrzył się przewinienia. Dopóki był na boisku, był jednym z najlepszych, o ile nie najlepszym zawodnikiem - powiedział Ilja Herkus.
- Sędzia nie musiał wyrzucać go z boiska. Obie kartki sędzia pokazał bezzasadnie. W innych podobnych sytuacjach po kartki nie sięgnął - skomentował z kolei trener Jurij Siemin.