Zwycięstwo gospodarzy oznacza, że zajęli on drugie miejsce (za Kolumbią) w tabeli grupy A i zapewnili oni sobie awans do najlepszej ósemki Copa America 2011.
To był bez wątpienia najlepszy mecz Argentyńczyków w tym turnieju. Grali szybko, skutecznie (no, może poza Higuainem), wreszcie dobrze zaprezentował się Leo Messi. Kostaryka była w tym spotkaniu kompletnie bezradna...
Przeczytaj koniecznie: Copa America. Reprezentant Wenezueli Gabriel Cichero Konarek: Chętnie zagram w Polsce
Mimo przygniatającej przewagi swoich ulubieńców, kibice na trybunach stadionu w Cordobie przeżyli jednak sporo nerwów, bo na pierwsze trafienie musieli czekać aż trzy kwadranse. Wtedy do akcji wkroczył Sergio Aguero. Napastnik Atletico Madryt trafił tuż przed przerwą i tuż po niej. A dzieła zniszczenia Kostaryki dopełnił Angel Di Maria.
Argentyna zostaje więc w turnieju, a co ważniejsze - sygnalizuje zwyżkę formy, która znów każe widzieć w gospodarzach głównego kandydata do końcowego zwycięstwa.