Diego Maradona zmarł w środę 25 listopada mając zaledwie 60 lat. Argentyński piłkarz od wielu lat miał problemy zdrowotne, te jednak nasiliły się w ostatnim czasie. Ostatecznie „Boski Diego” odszedł z powodu ostrej niewydolności serca. Włoskie media ujawniły właśnie, w jakich warunkach w ostatnich dniach mieszkał i zmarł 60-latek.
Ujawniono prywatne wiadomości dzieci Maradony. Ich słowa chwytają za serce
Okazało się, że dom, w którym odszedł Diego Maradona, był bardzo zaniedbany. Co więcej, nie było w nim nawet tak podstawowej rzeczy jak toaleta. Włosi donoszą także, że Argentyńczyk nie miał odpowiedniej opieki medycznej.
Diego Maradona zmarł w fatalnych warunkach
Dziennikarz włoskiej gazety „La Repubblica” Maurizio Crosetti ujawnia przerażające fakty na temat warunków w jakich mieszkał ostatnio Diego Maradona. - Zmarł w domu, w którym nie było toalety. Musiał korzystać z toalety chemicznej, jak w kamperze. Jego serce pracowało tylko na 38 procent. Powinien przebywać na oddziale intensywnej terapii, a nie w małym i zapuszczonym domu – twierdzi Włoch.
Córka Maradony nie mogła opanować łez. Wspaniałe zachowanie Boca Juniors [WIDEO]
- W tym domu nikt nie chciał ani nie mógł zająć się zniszczonym człowiekiem. W momencie, gdy Diego Maradona opuszczał klinikę po operacji, psychiatra Agustina Cosachov zalecała stałą obecność karetki i udzielanie pomocy medycznej oraz psychiatrycznej przez 24 godziny. Nic z tego nie zostało zrobione – zaznacza Crosetti.
Z obecnych ustaleń wynika, że ostatnią osobą, która widziała „Boskiego Diego” żywego, była pielęgniarka Dahiana Madrid. O godzinie 6:30 rano stwierdziła ona, że były piłkarz żyje i oddycha normalnie. Zmarł on kilka godzin później z powodu ostrej niewydolności serca. Rodzina Diego nie zwlekała z pogrzebem – dzień po śmierci spoczął on na cmentarzu w Buenos Aires.