Lepszego początku meczu Czesi nie mogli po prostu wymarzyć. Po 6 minutach gry prowadzili już z Grekami 2:0 po trafieniach Petra Jiracka i Vaclava Pilara.
Jeśli użyć by tu terminologii pięściarskiej, to można by powiedzieć, że Grecy byli już liczeni w pierwszej rundzie walki. Dwa mocne ciosy na początku nie podłamały jednak mistrzów Europy z 2004 roku.
Jeszcze przed przerwą powinno być 1:2, ale sędzia liniowy niesłusznie odgwizdał spalonego, kiedy piłkę do bramki Petra Cecha skierował Fotakis.
Na początku drugiej połowy po fatalnym błędzie Petra Cecha Grekom udało się w końcu strzelić gola kontaktowego. Golkiper Chelsea wypuścił piłkę z rąk, a ta spadła prosto pod nogi Theofonisa Gekasa, który nie miał problemów z umieszczeniem jej w pustej bramce.
Grecy atakowali do ostatniego gwizdka, ale nie potrafili zmienić już wyniku. Ostatecznie Czesi wygrali 2:1.