O szokującej decyzji Bielika jako pierwszy poinformował portal Polsatsport.pl. Młodzian nie chce przyjechać na turniej w Rydze, w którym nasi juniorzy zmierzą się z Norwegią, Ukrainą i Łotwą. Woli zostać w Londynie i grać w młodzieżowych drużynach Arsenalu.
- Ktoś powinien mu w główce na nowo poukładać, bo chyba coś się poprzestawiało. Smród, który kopnął parę razy piłkę i zaczyna myśleć, że coś osiągnął. Z takim podejściem do piłki to i w Arsenalu on kariery nie zrobi. Dadzą mu mopa i szatnię będzie sprzątał - atakuje Wójcik.
Zobacz: Krystian Bielik odrzucił powołanie do kadry. Woli skupić się na Arsenalu
Być może Bielik bardziej liczył na nominację do reprezentacji U-19 (trener Rafał Janas), która walczy akurat o awans do mistrzostw Europy. W Anglii często grywa w starszym przedziale wiekowym (15 meczów w U-21 Premier League w tym sezonie).
- Wybierać to on sobie może, ale papier toaletowy. To już szczyt bezczelności. Jeżeli faktycznie nie przyjedzie na kadrę, należy go przekreślić. Nie chce, to nie. Pamiętam, jak powoływałem z ligi niemieckiej Sławka Majaka i Tomka Wałdocha na mecze nie w terminach FIFA. Ich kluby się nie zgadzały, ale dla nich kadra była najważniejsza. Płacili kary, pakowali buty i grali, bo Polska wzywała. Czasem chłopcy też przerywali wakacje. Dawali żonie parę złotych, mówili "kochanie, opalaj się sama" i stawiali się na zgrupowaniu. To były prawdziwe orły, a ten Bielik za wysoko nie polata - kończy Wójcik.