- W Otepaeae jest bardzo mroźno i sucho, ale to... dobra wiadomość dla Justyny, bo ostatnio we Włoszech i Niemczech było bardzo wilgotno, taka grypowa aura, i coś tam podłapała - opowiada "SE" jej trener Aleksander Wierietielny (63 l.).
Szkoleniowiec nie ukrywa, że drży, gdy podopieczna skarży się choćby na najmniejsze przeziębienie. - Musimy unikać chorób, bo to może storpedować przygotowania do igrzysk - powtarza opiekun liderki Pucharu Świata. - Od kilku dni Justysia narzeka na gardełko i ma katar. Bierze leki na przeziębienie, to na razie są delikatne objawy, ale cały czas musimy uważać - podkreśla Wierietielny.
Kowalczyk przyjechała do Estonii na dwa starty w pucharowym cyklu - sobotni bieg na 10 km klasykiem i niedzielny sprint na 1,2 km. To ulubiona trasa Justyny, na której w ostatnich czterech sezonach osiągała doskonałe rezultaty. "Dziesiątkę" w Otepaeae dwukrotnie wygrała (2009, 2007), raz była tu trzecia (2006), a raz piąta (2008).
Na razie Justyna normalnie trenuje. - We wtorek rano mieliśmy krótkie rozbieganie, tylko dwadzieścia kilometrów - opowiada trener.