Wielu kibiców z pewnością już nie może się doczekać luzowania obostrzeń oraz tego, kiedy na powrót będą mogli zasiąść na trybunach lub widowni i na żywo oglądać zmagania swoich ulubieńców. Niezmiennie od kilku miesięcy, wraz z kolejnymi konferencjami prasowymi premiera Mateusza Morawieckiego oraz ministra zdrowia Adama Niedzielskiego, wielu z nich zadaje sobie ważne pytanie, kiedy powrót kibiców na stadiony? O ile jeszcze kilka miesięcy temu stadiony mogły być wypełnione najpierw w 25 proc., gdzie kibice mogli zajmować co czwarte krzesło, a później w 50 proc. i zajmowanym co drugim miejscu, to obecnie fani sportu nie mają okazji wejścia na trybuny i muszą czekać na luzowanie obostrzeń, oglądając mecze swoich ulubieńców z domowego zacisza. Kolejna konferencja rządu przyniosła jednak odpowiedź na pytanie, kiedy powrót kibiców na stadiony. To z pewnością ucieszy wielu z nich.
Kibice niebawem wrócą na trybuny
Sport bez kibiców, jakie poznaliśmy w przeciągu ostatnich kilkunastu miesięcy sprawił, że wielu z nich nie może doczekać się luzowania obostrzeń i tego kiedy powrócą na stadiony. Podczas środowej konferencji, która odbyła się 28 kwietnia, premier Mateusz Morawiecki wraz z ministrem zdrowia Adamem Niedzielskim przestawili jednak plan na to, kiedy powrót kibiców na stadiony. Luzowanie obostrzeń zaplanowane przez rząd to jednak proces stopniowy, ale fani sportu, a zwłaszcza piłki nożnej już mogą się cieszyć. Na ostatnią kolejkę PKO Ekstraklasy, która zostanie rozegrana 16 maja, fani będą mogli wypełnić 25% stadionów. Wszystko za sprawą luzowania obostrzeń od 15 maja 2021 roku. Od tego dnia na trybunach będą mogli pojawić się również kibice w niższych ligach oraz innych dyscyplinach sportu. To jednak nie jedyne spotkania, które kibice będą mogli obejrzeć z wysokości trybun.
Kibice wrócą na finał Ligi Europy
W tym roku w Polsce zostanie rozegrany także finał Ligi Europy. O trofeum tych rozgrywek zespoły powalczą na Stadionie Gdańsk i jak się okazuje, to spotkanie kibice również będą mogli obejrzeć z wysokości trybun. W poprzednim sezonie, gdy w finale Ligi Europy walczyły Sevilla i Inter Mediolan, fani mogli dopingować swoich ulubieńców jedynie przed telewizorem. W tym roku jednak kibice mają zostać wpuszczeni na polski obiekt.