Do kraksy doszło tuż przed metą. Wzięło w niej udział pięciu zawodników, w tym Polak Kamil Kuczyński. Najbardziej ucierpiał Awang. Odłamek drewna przebił na wylot lewą łydkę kolarza. Lekarze natychmiast udzielili mu pomocy, ale nie zdecydowali się usuwać drzazgi na torze. Zamroczonego z bólu Awanga szybko odwieziono do szpitala i tam przeprowadzono badania.
- Dokonano prześwietlenia, by sprawdzić, czy odłamek przeszedł przez jakieś żyły czy tętnice. W poniedziałek drewno było usuwane. Jeśli wszystko dobrze pójdzie, w trakcie tygodnia będziemy mogli wrócić do domu - powiedział trener malezyjskiej reprezentacji John Beasley.
Przeczytaj koniecznie: Włoscy lekarze: Stan Roberta Kubicy jest dobry
Typowany do zdobycia medalu podczas przyszłorocznych igrzysk olimpijskich w Londynie Malezyjczyk czuje się nieźle i zapowiada, że wróci na tor już podczas marcowych MŚ.
Inny uczestnik wypadku, Nowozelandczyk Edward Dawkins, był nie tylko poobijany, ale i w wielkim szoku. Kiedy lekarz zapytał go: "Gdzie cię boli?", wystraszony kolarz odpowiedział: "Jestem z Nowej Zelandii".