Najciekawiej było na alpejskim stoku, gdzie odbywały się zawody Super Giganta kobiet i mężczyzn. Choć trasa była bardzo łatwa – w pobliżu Krasnojarska nie ma po prostu takich stoków, na których da się wytoczyć trudniejszą trasę – to jednak rywalizacja trzymała w napięciu. W pierwszej dziesiątce uplasowało się dwóch Polaków – Andrzej Dziedzic był ósmy, a Paweł Babicki dziewiąty.
– Przyznam szczerze, że liczyłem, iż mogę tu zakręcić się wokół podium i mam spory niedosyt – mówił Babicki, który do zwycięzcy stracił 94 setne sekundy. O dziesięć setnych sekundy lepszy był Dziedzic.
– Czy jestem zadowolony? Tak, raczej tak, bo choć trasa była bardzo łatwa, wręcz niespotykanie łatwa, jak na poważnych zawodach, to jednak było gdzie popełnić większe błędy – mówił Dziedzic. Pozostali z biało-czerwonych uplasowali się na niższych pozycjach – Szymon Bębenek był osiemnasty, Antoni Szczepanik trzydziesty pierwszy, a Dominik Białobrzycki czterdziesty trzeci.
Dalsze lokaty zajęły też nasze panie w Super Gigancie, z których najlepsza, zajmująca dwudzieste miejsce, była Katarzyna Wąsek. Pięć pozycji niżej sklasyfikowano Zuzannę Czapską. Dwie zawodniczki zgłoszone do rywalizacji – Daria Krajewska i Zofia Zdort – nie zostały sklasyfikowane. Najbardziej rozgoryczona była Zdort, która nie mogła wystartować, bo od czterech dni… czeka na swój bagaż. – Niestety, doleciały tylko narty. Nie mam butów i wszystkich pozostałych akcesoriów, które są niezbędne, by móc wystartować. Mam nadzieję, że linie lotnicze wreszcie znajdą mój bagaż i będę mogła pokazać się na trasach – mówiła Zdort.
Z dobrej strony Polki pokazały się na trasie biegowej, choć startowały w bardzo mocnym towarzystwie. – Jest tu wiele świetnych zawodniczek, z mistrzyniami świata juniorów na czele. Chciałam być w pierwszej dziesiątce i z tego miejsca mogę być zadowolona. Mam nadzieję, że z biegiem czasu będziemy się rozkręcać i przesuwać bliżej miejsc medalowych – mówiła Urszula Łętocha, która do Krasnojarska przyleciała prosto z Mistrzostw Świata w narciarstwie klasycznym w austriackim Seefeld. Polka zajęła ósme miejsce. Z kolei na 20. pozycji sklasyfikowana została Weronika Kaleta. Polka bardzo mocno zaczęła, do połowy dystansu była w pierwszej dziesiątce, ale w końcówce zabrakło jej sił.
Słabo na dwukrotnie dłuższej trasie zaprezentowali się reprezentanci Polski, z których najlepszą lokatę uzyskał Michał Skowron, który był 26. Pozostali Polacy finiszowali jeszcze dalej – Kacper Antolec zajął 45. miejsce, Mateusz Haratyk 46., a Dawid Damian 68. Co ciekawe, aż sześć pierwszych miejsc w rywalizacji biegaczy zajęli Rosjanie. Gospodarze uniwersjady mają zamiar zdominować klasyfikację medalową, a wystawili zdecydowanie najliczniejszą reprezentację spośród wszystkich uczestniczących w zmaganiach sportowców-studentów. Mogą liczyć na wsparcie swoich kibiców, bo na razie na arenach pojawiają się tłumy. W niedzielę w wiosce uniwersjadowej odwiedził ich nawet prezydent Rosji Władymir Putin.
Biało-czerwoni w niedzielę pokazali się jeszcze w snowboardowym crossie, ale nie zdołali poprawić swoich pozycji z sobotnich kwalifikacji – Dominika Wolska uplasowała się dziewiątej pozycji, Urszula Mendys na 13., a startujący w rywalizacji mężczyzn Stanisław Rymkiewicz był 15.
Strategicznym Sponsorem Akademickiej Reprezentacji Polski jest Grupa LOTOS S.A. Udział polskich sportowców w zawodach uniwersjadowych wspiera Ministerstwo Sportu i Turystyki.