Pierwsze plotki na temat możliwego rozstania pojawiły się już kilka tygodni wcześniej, gdy fani zaczęli dostrzegać pewne szczegóły, jak zniknięcie Kanału Sportowego z opisu profilu Krzysztofa Stanowskiego na jednym z portali społecznościowych, czy brak nazwiska Stanowskiego na kubku Kanału Sportowego, którego używał Michał Pol w jednym z programów. Niedawno okazało się, że faktycznie Stanowski kończy współpracę ze wspomnianą trójką i już zapowiedział, że stworzy nowy projekt o nazwie Kanał Zero, również na YouTube. Rozstanie bynajmniej nie jest jednak pokojowe i jako pierwsi zaatakowali Pol, Smokowski i przede wszystkim Mateusz Borek, który ostro krytykował Stanowskiego w programie "Hejt Park: Jesteśmy na TY z hotelu Arłamów - Kanał Sportowy On Tour" na Kanale Sportowym. Krzysztof Stanowski postanowił odpowiedzieć i z pewnością o tym materiale będzie się dużo mówiło.
Stanowski wyjawił, czemu odszedł z Kanału Sportowego, bomba za bombą
Krzysztof Stanowski odpowiedział filmem „Biznesowe Zero – Dlaczego odszedłem z Kanału Sportowego” na kanale WeszłoTV. Starał się on przede wszystkim przekazać fanom, czemu odszedł z Kanału Sportowego, ale nie brakło krytyki w stronę byłych współpracowników. Dwa najważniejsze powody to kwestie podziału pieniędzy oraz atmosfera, która miała być zła już od dłuższego czasu. – Pewnie nie dopadłyby mnie te wszystkie wątpliwości, gdybyśmy działali w super atmosferze - to też byłoby napędzające, zapewne bardziej niż kasa. Ale prawda jest taka, że nie działamy w super atmosferze. Tak naprawdę nie jesteśmy nawet kolegami, co najwyżej nimi bywamy – pisał Stanowski w liście skierowanym do byłych już współpracowników i ujawnił sensacyjną informację, jakoby Smokowski go wręcz nienawidził. – Tomek (Smokowski - przyp. red.) zresztą za każdym razem gdy się tylko napił, od razu wyznawał, że mnie nienawidzi (to cytat). (…) zadawałem sobie pytanie: po co pracować z kimś, kto Cię nienawidzi? – kontynuował.
– Mateusz (Borek – przyp. red.) miał, ma i będzie miał problem ze mną, z Weszło (nigdy nie byłoby Kanału Sportowego bez Weszło), z moimi pracownikami, problem, którego nie umiem zdiagnozować i rozwiązać. Ale on nie zniknie, wszyscy to wiemy. Mam dość toksyn, agresji słownej, obmawiania, intryg. Nie chce mi się – pisał Stanowski. W dalszej części materiału wyjaśnił, że Borek uznawał Weszło, stworzone przez Stanowskiego dużo wcześniej, za konkurencję. Ale to tylko część nieporozumień, jakie trwały między Stanowskim i komentatorem TVP Sport. Borek zarzucił mu podczas wspomnianego wyżej „Hejt Parku”, że nie uprzedził reszty o sprzedaży swoich udziałów Maciejowi Wandzlowi. Stanowski twierdzi natomiast, że nie dość, że przedstawił ten pomysł współpracownikom wcześniej, to oni sami mieli go zaakceptować.
W kwestii finansów natomiast Stanowski starał się przeforsować pomysł, aby wypłata pieniędzy dla właścicieli spółki była w większej mierze uzależniona od wyświetleń – a duża część najlepszych pod kątem wyświetleń materiałów jest właśnie z udziałem Stanowskiego. Reszta współpracowników nie była jednak tym rozwiązaniem zainteresowana. – Nie chciałem zarabiać więcej od moich wspólników. Chodziło o zasadę, żeby robiąc coś, mieć z tego bonus. Jeśli wpadłeś na pomysł, który generuje miliony wyświetleń, to powinieneś mieć więcej niż osoba, która jest wtedy na wakacjach. Mateusz Borek mówił wtedy, że w jego firmie nikt nie będzie zarabiał więcej od niego – opowiadał Stanowski.