Na pewno mogliśmy cieszyć się z popisów Tomasza Majewskiego w pchnięciu kulą czy wspaniałego występu Leszka Blanika w skoku przez konia. Tych co zawiedli było jednak znacznie więcej. Świat poszedł do przodu. Od najlepszych odstajemy o lata świetlne.
- Przede wszystkim liczyliśmy na medale z dwóch dyscyplin - pływania i żeglarstwa plus indywidualnie Marcina Dołęgi. Szermierka i kajakarstwo pozostawiły niedosyt - powiedział Nurowski.
Na przygotowania do igrzysk wydano gigantyczne pieniądze - 284 miliony złotych. To ponad milion na olimpijczyka. Było ich z polski w pekinie rekordowo dużo, bo aż 263. Po co nam jednak tacy, którzy zajmują trzdzieste lub czterdzieste miejsce? - Jestem za mniejszą kadrą olimpijską. Niech składa się z 50 lub 100 osób, ale takich, którzy coś znaczą w światowym sporcie - stwierdził prezes PKOl.