W wielkich klubach proces wyboru trenera jest bardzo skomplikowany. Kandydata prześwietla się pod każdym kątem, nawet osobowości. Dopiero po długich obserwacjach, analizach i rozmowach władze decydują się na podpisanie umowy. Taki model jest świetnym sposobem na wybór odpowiedniego szkoleniowca, ale nie każdy klub może sobie na to pozwolić.
Nie dziwi więc, że trenerzy są często zwalniani. Jednak sytuacja, jaka miała miejsce w tureckim klubie jest niespotykana. W ostatni weekend nowym szkoleniowcem Kasimpasy, zespołu występującego w najwyższej klasie rozgrywkowej, ogłoszono Ibrahima Uzulmeza. Decyzja ta została podana do wiadomości w południe. Zaledwie 4 godziny później okazało się, że Uzulmez... nie jest trenerem drużyny.
Okazało się, że strony ostatecznie nie podpisały kontraktu. Wszystko przez dwie różne wizje. - Z uwagi na nieporozumienie podczas negocjacji, strony wycofały się podpisania umowy - czytamy w komunikacie klubu. Tak szybka dymisja jest zapewne rekordem w piłce nożnej. Uzulmez w karierze trenerskiej prowadził kluby: Elazigspor, Genclerbirligi, Gaziantepspor i Rizespor. Jako piłkarz grał z kolei m.in. w Besiktasie Stambuł.