W ciągu pięciu dni, zgodnie z decyzją sędziego, prokuratura musi przedstawi Daniemu Alvesovi pełną dokumentację zarzutów. Sąd prowincji Barcelony odrzucił argumentację adwokatów piłkarza, którzy objęli linię obrony, opierając się na wytworzonej wokół byłego sportowca nagonki medialnej. - Piłkarz już został osądzony przed media - mówili. A zdaniem hiszpańskich mediów taka linia obrony była słaba i tylko przyspieszyła werdykt. - Przypadki w sprawach przeciwko osobom publicznym mają bez wątpienia oddźwięk medialny (…), co jednak nie wpływa na proces sądowy - stwierdził sędzia.
Dani Alves to jeden z najbardziej utytułowanych piłkarzy w historii dyscypliny. Nieoczekiwanie został zatrzymany 20 stycznia w związku ze skargą młodej kobiety, którą poznał w dyskotece Sutton w Barcelonie. Zeznała, że została zgwałcona przez piłkarza w jednej z toalet dyskoteki w grudniu 2022 roku. Już w sierpniu postawiono mu zarzuty, ale nie były one do końca sprecyzowane. Katalog przestępstw na tle seksualny okazał się w Hiszpanii nieoczekiwanie spory.
Brazylijski piłkarz twierdzi, że doszło do stosunku z kobietą, ale za obopólną zgodą. Jeśli jednak okaże się winny, to za gwałt może zostać ukarany karą pozbawienia wolności od czterech do piętnastu lat.