Davide Astori był kapitanem Fiorentiny. Występował w kilku klubach Serie A, m.in. w AS Romie, czy Cagliari Calcio. W niedzielę, wraz ze swoją obecną drużyną, udał się do Udine, gdzie w ramach 27. kolejki ligi włoskiej miał się odbyć mecz pomiędzy Udinese, a "Fiołkami". Astori nie pojawił się na śniadaniu, co zaniepokoiło wszystkich. Ciało martwego piłkarza odnalazł w pokoju hotelowym masażysta zespołu.
Prokuratura od razu wszczęła standardowe śledztwo w tej sprawie, ale prokurator Antonio De Nicolo nie wykluczał również przestępstwa. Na wiele pytań miała dać odpowiedź sekcja zwłok. Ta odbyła się wczoraj. Lekarze ustalili, że Astori zmarł z przyczyn naturalnych. Jak poinformował "Tuttosport" i "Corriere dello Sport", śmierć spowodowana była bradykardią, a więc spowolnieniem akcji serca. Na ostateczne wyniki autopsji będzie trzeba poczekać około dwóch miesięcy.
Zobacz również: Dramat byłego reprezentanta Polski. "Nigdy nie wrócę już do piłki"