W pierwszym, sobotnim konkursie nasz najlepszy skoczek pofrunął na odległości 127,5 i 134,5 m, co dało mu powrót na podium Pucharu Świata (3. miejsce), za Austriakami Schlierenzauerem i Morgensternem.
Był to jego 305. występ w konkursach Pucharu Świata, debiutował 4 stycznia 1995 roku na skoczni Bergisel w Innsbrucku. Jak obliczył portal skijumping.pl, gdyby zsumować wszystkie skoki, które Adam oddawał w konkursach z tego cyklu, to okazałoby się, że w sobotę Polak przekroczył granicę 70 kilometrów. Ile Małysz przeleciał w ciągu całego swojego życia, wliczając w to wszystkie skoki kwalifikacyjne czy treningowe? Tego nie wie nikt.
- Wiedziałem, że moja forma jest na pewno nie taka zła jak w Kuusamo, tamte zawody to był przypadek - wspomniał Małysz po udanym występie. - Tutaj skakało mi się naprawdę fajnie i jestem bardzo zadowolony. Oby tak dalej. Jestem w stanie walczyć z najlepszymi, wiem o tym doskonale, bo pokazuję to chociażby na treningach. W zawodach skoki były też dobre. Gdyby nie były na najwyższym poziomie, to podium by nie było. Choć na pewno można coś jeszcze poprawić.
Podobnego zdania jest Apoloniusz Tajner (55 l.), współautor sukcesów "Orła" z lat 2001-03.
- Adam skacze nawet równiej od Schlierenzauera, chociaż tamten jest liderem Pucharu Świata. Oddaje dobre skoki i niewiele już ma do poprawienia. Latem "walczył" z prawidłową techniką, teraz już bardzo się poprawił. Wyeliminował wahania, jakie miał w ruchach w trakcie odbicia, przedtem jakby "przepychał się" do przyjęcia właściwej pozycji za progiem, teraz wykonuje to płynnie, jednym ruchem, i zachowuje wysokie uniesienie bioder. Zakładam, że to jeszcze nie szczyt jego możliwości, ale najważniejsze jest zachowanie stabilności na najwyższym poziomie - analizuje prezes PZN.
Gregor Schlierenzauer (19 l.) potwierdził te słowa. W obu konkursach zepsuł po jednym skoku, zaś w drugim uzyskał odległości nieosiągalne dla rywali. Zwłaszcza w niedzielę, gdy "palnął" w pierwszej serii 150,5 m. Leciał jak młody bóg, ale na wypłaszczonej części zeskoku nie miał szans ustać przy lądowaniu i się wywrócił. Kosztowało go to utratę zwycięstwa (był czwarty) i rekordu obiektu. Niedzielnym zwycięzcą i nowym rekordzistą został Szwajcar Simon Ammann - 146 m.
Znakomicie spisali się na norweskiej skoczni Kamil Stoch (22 l.), Krzysztof Miętus (18 l.) i Marcin Bachleda (27 l.). W oba dni zdobyli pucharowe punkty, a już niedzielne, poczwórne wejście Polaków do czołowej piętnastki to coś, czego nie pamiętają najstarsi górale.
Wyniki PŚ
Sobotni konkurs
1. Gregor Schlierenzauer 125,5 m 141,0 m 268,9 pkt
2. Thomas Morgenstern 130,0 m 134,0 m 265,4
3. Adam Małysz 127,5 m 134,5 m 259,8
...20. Kamil Stoch 123,0 m 126,5 m 231,3
...21. Krzysztof Miętus 120,0 m 128,0 m 229,4
...27. Marcin Bachleda 117,0 m 124,5 m 215,4
Niedzielny konkurs
1. Simon Ammann 146,0 m 129,5 m 277,1
2. Harri Olli 142,0 m 126,0 m 267,6
3. Emmanuel Chedal 138,5 m 127,5 m 265,0
...7. Kamil Stoch 129,5 m 128,0 m 248,7
8. Adam Malysz 135,0 m 122,0 m 247,8
...12. Krzysztof Miętus 128,0 m 127,5 m 243,6
...15. Marcin Bachleda 128,5 m 122,5 m 234,5
Klas. generalna PŚ po 3 konkursach
1. Gregor Schlierenzauer 162 pkt
2. Simon Ammann 144
3. Pascal Bodmer 143
...10. Adam Małysz 92
...14. Kamil Stoch 54
...19. Krzysztof Miętus 32