Dziwne ruchy czyni też związek siatkówki, który po haniebnym pozbyciu się dobrego prezesa Biesiady haruje, by wszystko zostało po staremu. Zgłoszenie kontrkandydata wobec prezesa szczypiornistów świadczy, że pojęcie lojalności obce jest ludziom polskiej siatkówki.
"Dziadku, czy Robert Lewandowski ma łupież?" - zapytała wnuczka po obejrzeniu reklamy z najlepszym polskim piłkarzem. Wolę wybitnego sportowca czy aktora reklamującego mydło i powidło niż fałszywą farmaceutkę nierozróżniającą aspiryny od prezerwatywy. Nieudane przygody trenera Tałanta Dujszebajewa z kadrami Węgier i Polski świadczą że to lepszy szkoleniowiec klubowy niż reprezentacyjny, jak Wojciech Łazarek i Franciszek Smuda. Dujszebajew ma więcej honoru niż eksminister Sławomir Nowak, który boi się odwiedzić Ojczyznę. A przecież z Ukrainy do Polski drogi dzięki jego pracy równe jak stół i można zabrać się za grosze jednym z wielu busów wożących codziennie biednych ludzi do pracy. Przy okazji mógłby zapisać się do partii RAZEM, która z lewicy kawiorowej zmienia się w koniakową. "Bób, homar, dziczyzna" - to hasło dopingowało do konsumpcji bywalców restauracji U Sowy, dziś liderów totalnej opozycji.