Michał Listkiewicz

i

Autor: East News

Michał Listkiewicz: Fioletowe pończochy

2015-04-21 11:32

Piłkarze najważniejszych polskich lig wybiegli na boiska w seledynowych sznurowadłach, by zaprotestować... No właśnie, przeciw komu lub czemu? Kilkudziesięciotysięcznym pensjom wypłacanym za cotygodniową chałturę?

Temu, że zarabiają w rok tyle, co ich rodzice przez całe zawodowe życie? Byłem na trzecioligowym meczu rezerw gdańskiej Lechii. Połowa składu to wypasieni ligowcy z Ekstraklasy, armia zaciężna bez ducha walki. Amatorzy z Koszalina nie byli od nich gorsi, za to bardziej ambitni. Z siedzącym obok legendarnym kiedyś napastnikiem biało-zielonych Zdzisławem Puszkarzem rozmawiałem o umiejętnościach graczy w seledynach. Od faceta, który miał klej w nogach, dowiedziałem się, że reprezentantowi kraju piłka odskakuje na trzy metry, a przeciętnemu ligowcowi na pięć. Czy Puszkarz, Deyna, Ciołek i Okoński uprawiali inną dyscyplinę sportu niż Żyro i Kucharczyk?

Zobacz: Ekstraklasa: Podsumowanie 28. kolejki. Opóźnień na kolei ciąg dalszy [Plusy i minusy]

Dziś zamiast wielkiej gry mamy grę w kolory. Tylko sędzia biega w czarnych butach, a piłkarze wyglądają jak tęcza na placu Zbawiciela. Teraz dodatkowo w seledynowych sznurówkach. Dawno temu na polskich estradach występował żeński zespół wokalny Fioletowe Pończochy. Panie były urodziwe i kolorowo ubrane, ale wokalistyka nie była ich mocną stroną. Doradzam panom piłkarzom więcej skromności.

Warto jeździć do Płocka. Nie tylko na świetnego szczypiorniaka, także na coraz lepszych futbolistów i do teatru. Tak wystawionego "Wujaszka Wani" nie widziałem na żadnej warszawskiej czy krakowskiej scenie. Dyrektor/reżyser/aktor Marek Mokrowiecki jest w wielkiej formie, choć właśnie świętował jubileusz półwiecza pracy artystycznej. Po przeżyciach sportowych i kulturalnych udało mi się właśnie w Płocku kupić prawdziwy odkurzacz, już zakazany przez Unię Europejską. Teraz wolno mieć tylko urządzenie zdolne co najwyżej zdmuchnąć okruchy ze stołu i żarówki, które podobają się brukselskim biurokratom.

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze