Wardęgę można uznać w pewnym sensie za ojca polskiego internetu. Jego filmik, w którym wkręcał ludzi na ulicy, osiągnął ponad 180 milionów wyświetleń. Cały świat mówił o psie przebranym za gigantycznego pająka, a kanał polskiego twórcy szybko zdobył gigantyczną popularność. Przez wiele lat był on najpopularniejszym youtuberem w Polsce, jednak w końcu przebili go inni. Mimo to, 31-latek w dalszym ciągu cieszy się ogromnym zainteresowaniem, co zaowocowało umową z FAME MMA. Niestety, mławianin przegrał obydwie swoje walki, a po ostatniej ogłosił koniec sportowej kariery. Tuż przed planowaną walką na FAME MMA 11 odniósł poważną kontuzję kolana, która wymagała operacji. W czwartek do niej doszło, a po wybudzeniu Sylwester Wardęga natychmiast poinformował o wszystkim swoich fanów. Zaskoczył ich poważnymi oskarżeniami w stronę influencerów!
Sylwester Wardęga stoczył podczas FAME MMA 11 krwawą walkę w boksie. Ostatecznie przegrał z Dannym Ferrerim, jednak zostawił w oktagonie serce
Narkoza wciąż działała na organizm Wardęgi
Youtuber wstawił post przed operacją, w którym poinformował, że za chwilę do niej dojdzie i „nie czas umierać”. Po kilku godzinach 31-latek opublikował serię nagrań, które rejestrował tuż po wybudzeniu z narkozy. Silne leki ewidentnie wciąż działały na jego organizm, a Wardęga był niesamowicie wylewny. Zaatakował hejterów-influencerów, używając przy tym wielu wulgaryzmów. Opowiedział o strasznych życzeniach, jakie mieli mu przekazywać.
- Jestem jakieś 3 minuty po wybudzeniu. Funkcje życiowe wracają. Jest git, przeżyłem. Influencerzy trzymali kciuki, ale, ku..a, za słabo. Miałem leki, które wpływają na układ nerwowy. Nie mogłem sam oddychać, byłem intubowany i rurka za mnie oddychała. Było pewnie w ch** osób, które życzyły kaput – influencerzy. Ale, ku..a, nie ma tak łatwo – opowiedział 31-latek.
Sam Wardęga wyznał, że działał pod wpływem silnych substancji. - Kurczowo trzymam się życia. Bo cóż my mamy, jak nie życie? Cóż nam pozostaje? Jak Sylwek jest na dragach, to się włącza Sylwester-filozof. Jako, że wciąż się wybudzam i jestem bardziej wylewny, chciałbym wam podziękować, to jest miłe, że ktoś tam się o mnie martwi – mówił wyraźnie otumaniony youtuber.