Najman vs Burneika. Przemysław Saleta: Najman to typ człowieka, którego publiczność kocha nienawidzić

2012-04-11 20:43

- Najman nie ma charakteru zwycięzcy, dlatego wątpię, żeby wygrał z Robertem lub z kimkolwiek innym. To taki typ człowieka, którego publiczność po prostu kocha nienawidzić - powiedział podczas audycji radiowej prowadzonej przez Roberta Burneikę Przemysław Saleta.

- Robert nie ma doświadczenia w tej dyscyplinie sportu [MMA - dop. red], więc sugerowałbym mu stoczenie dwóch, trzech sparingów przed walką. Z tego co słyszałem nie przykłada też zbyt dużej wagi do profesjonalnego treningu, a to może być błąd, nawet przeciwko takiemu przeciwnikowi jak Najman - radził Burneice Saleta.

- W ciągu dwóch tygodni "Koksu" wiele się już nie nauczy, ale dobrze byłoby, żeby zobaczył jak przyjmować ciosy. Styl walki jego rywala to zwykła chuliganka, choć nawet takiemu słabemu zawodnikowi czasem jakaś bomba wejdzie. Ja osobiście nie cenię sobie jego sportowych umiejętności, bo nadużyciem byłoby stwierdzenie, że jakieś posiada - kontynuował były bokser.

Saleta poruszył również wątek jego osobistego zatargu z Marcinem Najmanem. - Historia naszego konfliktu sięga 2005 roku, ale nie chciałbym tutaj wnikać w jego szczegóły. Temat zamknąłem wygrywając z nim na KSW. Czytałem jego późniejsze wypowiedzi o mnie, lecz nie zamierzam ich komentować. On lubi, kiedy jego nazwisko pojawia się mediach, niezależenie w jakim wydźwięku, więc nie będę mu sprawiał tej przyjemności - stwierdził.

Przeczytaj koniecznie: Najman - Burneika 27.04.2012. Najman odpowiada "Koksowi": TY litewska SZMATO!

- Nie lubię go jako człowieka i sportowca. Po naszej walce na KSW "wypłaciłem" mu jeszcze liścia, bo prosiła mnie o to moja bardzo dobra znajoma - dodał po chwili.

W programie padło również pytanie, czy Przemysław Saleta zgodziłby się na kolejną potyczkę z Najmanem. - Gdyby w grę wchodziły konkretne pieniądze to nie widzę przeciwskazań. Ciągle trenuję, więc byłaby to prosta walka, a co za tym też idzie łatwy pieniądz - odpowiedział sam zainteresowany.

- Lubię wchodzić do ringu, wciąż sama walka sprawia mi ogromną frajdę. Znam swoje miejsce w szeregu i wiem, że jestem już tak naprawdę sportowym emerytem. Najman nie jest jednak dla mnie profesjonalnym sportowcem, a to zmienia postać rzeczy - stwierdził Saleta.

- Mam nadzieję, że Robert wybije mu [Najmanowi] z głowy myśli o uprawianiu jakiegolwiek sportu. Ja próbowałem dwa razy, jak widać ze słabym skutkiem - zakończył były mistrz świata ISKA i WAKO w kick-boxingu.

Najnowsze