Anna Puławska (z prawej) i Karolina Naja

i

Autor: Paweł Skraba Pożeraczki złotych medali: Anna Puławska (pięć w roku 2022) i Karolina Naja (cztery)

Nasza mistrzyni kajaków ma wielkie plany na przyszłość. Szeregowa Anna Puławska chce zawojować świat

2022-09-07 8:44

Pięć startów w mistrzowskich imprezach i pięć złotych medali. Tego jeszcze nie było w całej historii polskiego kajakarstwa. Historycznego wyczynU dokonała ANNA PUŁAWSKA. Nie sama.

Przed rokiem w igrzyskach olimpijskich w Tokio Anna Puławska wywalczyła z koleżankami srebro w kajakowych dwójkach i brąz w czwórkach. Szlakową tych osad czyli wiosłującą z przodu była Karolina Naja.

W tym roku 26-letnia Puławska triumfowała najpierw wraz z koleżankami w dwójkach i czwórkach w mistrzostwach świata w Kanadzie. Niezmiennie pod „dowództwem” Karoliny Nai. Dwa tygodnie po tamtym sukcesie polska dwójka i czwórka w tym samym składzie triumfowały w mistrzostwach Europy w Monachium. Ale Anna wystartowała też w jedynkach i sięgnęła po zwycięstwo także w tej najbardziej prestiżowej konkurencji.

Czy to zwycięstwo oznaczać będzie zmianę specjalności w przyszłych latach?

- Jeżeli trener Tomasz Kryk da mi szansę w przyszłości, to wierzę, że mogę zawojować świat w jedynce – nie kryje Anna Puławska w rozmowie z „Super Expressem”. - Najmocniej będę polować na Nowozelandkę Lisę Carrington (wielokrotną mistrzynię igrzysk i MŚ – red.). Wiem, że jest moc i że potrafię ją wykorzystać. Czuję się dobrze w takiej łódce, gdzie wszystko zależy ode mnie. Ale nie chcę rezygnować z większych osad. Siedzę w nich na drugim miejscu i spełniam się tam w roli „kopacza”. A Karolina jest znakomitą szlakową i nie wyobrażam sobie osad bez niej.

Wspaniałą serią sukcesów nie można się upajać. Złotych pozycji przyjdzie bronić w przyszłorocznych MŚ, a zwłaszcza w igrzyskach olimpijskich 2024 w Paryżu.

- Może się wydawać, że w roku poolimpijskim - jak obecny - konkurencja jest mniejsza. Wielu zawodników odpoczywa po igrzyskach albo zakłada rodzinę. My chyba jednak jesteśmy w stanie obronić nasze pozycje w kolejnych latach. Cieszę się, że znalazłyśmy się na najwyższym poziomie i że wieloletnia praca została zwieńczona. Trener ma wciąż nowe pomysły, a i każda z nas szuka czegoś więcej, by być o krok przed rywalkami.

Wśród nowych pomysłów w pracy minionej zimy było poranne kładzenie się na śnieg w kostiumach kąpielowych.

- To był spory szok dla organizmu. Podobnie jak poranne kąpiele w jeziorze wiosną – nie kryje mistrzyni. - Ale ja szybko wchłaniam to, co daje dobry efekt. Organizm już się przystosował na tyle, że z własnej woli robię sobie kąpiele pod zimnym prysznicem albo w zimnym basenie.

Kadra Tomasza Kryka w Zakopanem (grudzień 2021)

i

Autor: Paweł Skraba Zimny wychów przynosi wielkie sukcesy

 Kajakarstwo zaczęła uprawiać jako dziecko, podobnie jak jej siostra bliźniaczka Małgorzata, młodsza o pięć minut.

- Mieszkałyśmy w Mrągowie, a z okna widać było jezioro - wyjaśnia. - Ale najpierw uczyłysmy się… gry na skrzypcach. Nauczycielka powiedziała jednak mamie, że jesteśmy zbyt ruchliwe jak na muzyków. I mama zapisała nas do klubu kajakowego.

Jej sportowa przygoda trwa już 17 lat. Od ubiegłego roku Anna mieszka w Poznaniu, Niespełna rok temu wraz z Karoliną Nają wstąpiły do wojska. Mają nadal stopień szeregowego.

- Obawiałam się tego, a potem polubiłam. Podoba mi się wojskowa hierarchia i uporządkowanie wszystkiego. Jak w sporcie, gdzie tez musi być porządek i poskładanie wszystkiego w jedno. Wyjątkowo fajne wydało mi się strzelanie, chociaż nigdy wcześniej nie miałam okazji. Podczas przeszkolenia egzamin z karabinu zdałam na piatkę. Cele były ruchome, ale trafiłam wszystkie.

Mistrzyni świata i Europy ma naturalne włosy ciemnoblond.

- Dowcipów o blondynkach powtórzyć nie potrafię, ale nie obrażam się na nie – zapewnia. - Przeciwnie, czsami mówię do siebie, że jestem blondynką, żeby wybaczyć sobie potknięcia.

Nasi Partnerzy polecają

Najnowsze