Sytuacja miała miejsce po meczu Ligi Narodów Słowenii z Kazachstanem. Drużyna prowadzona przez rosyjskiego trenera, w przeszłości m.in. szkoleniowca Legii Warszawa, przegrała u siebie w Ałmatach 0:1. Na pomeczowej konferencji kazachski dziennikarz ubrany w koszulkę klubu Paris Saint-Germain zadał Czerczesowowi pytanie w języku kazachskim. Rosjanin ni stąd ni zowąd zrewanżował się zaczepką: mówisz teraz po francusku? Pewnie w nawiązaniu do stroju dziennikarza, ale mogło to też świadczyć o lekceważeniu języka kazachskiego.
Nie wszystkim spodobały się słowa 61-letniego Rosjanina, choć może on sam miał je za żart. Sprawa nabrała rozgłosu, słowa szkoleniowca uznano za obraźliwe. Tematem zainteresowało się nawet Ministerstwo Turystyki i Sportu Kazachstanu, które wezwało federację piłkarską do wyjaśnienia sprawy. W konsekwencji Rosjanin został ukarany kwotą 738 400 tenge (miejscowa waluta), co w przeliczeniu daje ok. 6 tys. złotych. Słowa i całą wypowiedź szkoleniowca uznano za obraźliwą i kontrowersyjną.
- Humor Czerczesowa tym razem wykroczył poza granice – powiedział szef kazachskiej federacji Adlet Barbenkulow. Dodał, że Rosjanin szanuje kazachski język i rozpoczął naukę, tyle, że jego nauczyciel zakomunikował, że od lipca był na... jednej lekcji. Czerczesow w sezonie 2015/16 był trenerem Legii, którą doprowadził do mistrzostwa Polski. Później prowadził reprezentację Rosji, a następnie węgierski Ferencvaros. Selekcjonerem Kazachów jest od końca lipca bieżącego roku. Reprezentacja tego kraju występuje w dywizji B Ligi Narodów. Z czterech meczów pod wodzą Czerczesowa trzy przegrała i zanotowała jeden remis z Norwegią.