Rok po rewolucji w europejskich pucharach
Poprzedni sezon przyniósł prawdziwą rewolucję w europejskich pucharach. Pożegnano się z fazą grupową, a w jej miejsce postawiono na fazę ligową. W Lidze Mistrzów i Lidze Europy zespoły rozgrywają aż po osiem meczów przed fazą pucharową, w przypadku Ligi Konferencji pozostało sześć spotkań.
Triumfatorem ostatniej edycji Champions League okazało się PSG, które jednak jesienią nie błyszczało i zajęło dopiero 15. miejsce w tabeli. Później jednak drużyna Luisa Enrique zaprezentowała się już ze zdecydowanie lepszej strony, co zaowocowało znakomitymi występami na wiosnę, a w ostateczności rozgromieniem Interu Mediolan w finale aż 5:0.
UEFA zmienia regulamin europejskich pucharów
Informując o zmianach zarządzonych przez UEFA na nowy sezon, warto jednak cofnąć się do półfinału. W tej fazie PSG rozegrało rewanż z Arsenalem u siebie, tak samo jak Inter podjął Barcelonę w Mediolanie. I to pomimo faktu, że drużyny te zakończyły fazę ligową na niższych miejscach od swoich rywali. I tu wchodzi w życiu nowy regulamin federacji.
Od teraz drużyny, które zakończył fazę ligową LM, LE i LKE na miejscach 1-4, mają z automatu prawo do rozegrania rewanżowego meczu ćwierćfinału u siebie. Drużyny z pozycji 1-2 dodatkową zachowują tę opcję także w półfinale. Jeśli natomiast ktoś wyeliminuje te ekipy we wcześniejszej fazie, wówczas w formie gratyfikacji przejmuje ich rozstawienie.
Tym samym można powiedzieć, że UEFA nieco dopieszcza rewolucję, której dokonała w europejskich pucharach w zeszłym roku. Nowy format z całą pewnością się przyjął i wygenerował wiele emocji - zwłaszcza w grudniu i styczniu, kiedy zapadały ostateczne rozstrzygnięcia co do zajmowania poszczególnych miejsc w tabeli końcowej.
