Szymon Marciniak znów na topie
Marciniak już teraz może mówić o sobie jako o jednym z najlepszych sędziów piłkarskich w historii. Jego rozwój w ostatnich latach osiągnął wyżyny podczas mistrzostw świata w Katarze, kiedy poprowadził finał pomiędzy Argentyną a Francją i uczynił to na bardzo wysokim poziomie. Pół roku później przyszło poprowadzić mu także finał Ligi Mistrzów w Stambule, w którym Manchester City pokonał 1:0 Inter Mediolan.
Jednak już podczas zeszłorocznych mistrzostw Europy polski rozjemca musiał obejść się smakiem. Nie poprowadził spotkania finałowego. Coraz więcej wskazuje jednak na to, że po tej rocznej przerwie może powrócić w wielkim stylu. Arbiter z Płocka znajduje się bowiem w ścisłym gronie sędziów, którzy mogą poprowadzić finał trwających w Stanach Zjednoczonych Klubowych Mistrzostw Świata.
Marciniak z szansami na finał
Jak pisze Rafał Rostkowski, ekspert sędziowski "TVP SPORT", wszystko okaże się lada chwila. Najpierw trzeba trzymać kciuki, żeby nazwiska Marciniaka... nie ujrzeć przy obsadzie półfinałów, bo to by przekreśliło jego szanse na finał.
"Obsadę pojedynku Fluminense – Chelsea FIFA ogłosi w niedzielę. Nazwisko arbitra spotkania PSG – Real poznamy najpóźniej w poniedziałek. Jeżeli na któryś z tych meczów zostanie wyznaczony Marciniak, w finale sędziować będzie już ktoś inny. Jeśli w półfinałach Polaka zabraknie, będzie można trzymać kciuki, żeby sędzia z Płocka został wyznaczony na czwarty wielki międzynarodowy finał w swojej karierze. Pominięcie Polaka zarówno w obsadzie półfinałów, jak i finału, jest raczej bardzo mało prawdopodobne" - uważa Rostkowski.
Przyznanie kolejnego finału prestiżowej imprezy Marciniakowi z pewnością jeszcze bardziej ukoronowałoby jego karierę, która w ostatnich latach w świecie sędziowskim sięgnęła prawdziwego szczytu. A tym bardziej jeśli mowa o turnieju rozgrywanym po raz pierwszy w historii futbolu.
