Spis treści
- Ludzi dobrej woli jest więcej
- Górski zdjął Bońka z boiska
- Trzaskowski znajdzie czas na spełnienie obietnic
- Wielcy polityczni adwersarze Tusk i Nawrocki
- Kluby sportowe w Polsce przypominają...
Ludzi dobrej woli jest więcej
Pierwszą była zjawiskowa gra jego podopiecznych, drugą wzruszająca oprawa paryskich kibiców nawiązująca do śmierci córeczki Enrique. Ten piękny gest był dla mnie ważniejszy niż rozdmuchane do niebotycznych rozmiarów ekscesy pseudokibiców we Wrocławiu i Paryżu. Mieszanie chuliganów i bandytów z najbardziej nawet fanatycznymi kibicami to mącenie ludziom w głowach. Żli ludzie są wszędzie, na szczęście tych dobrej woli jest więcej o czym przejmująco śpiewał Czesław Niemen.
Górski zdjął Bońka z boiska
Wybraliśmy nowego Prezydenta, czas wrócić do normalności bo kampania była męcząca, agresywna, brutalna. Moim skromnym zdaniem strona przegrana strzeliła sobie kilka samobójów, niektórzy grali w myśl zasady "ja do ciebie, ty do mnie", czego bardzo nie lubił trener Kazimierz Górski. Polityka, podobnie jak futbol, siatkówka, koszykówka i piłka ręczna, jest grą zespołową. Na solowe akcje na boisku może sobie pozwolić Messi i Yamal, na pewno nie posłowie Gajewska i Zembaczyński. Ich infantylne happeningi okazały się strzałem w stopę. Kiedyś bardzo młody Zbigniew Boniek w sparingu kadry grał bardzo pod siebie, za co Kazimierz Górski zdjął go z boiska mimo strzelenia przez młokosa dwóch bramek. Trener oczekiwał jednak gry zespołowej.
Jakub Kamiński o szukaniu gola z Mołdawią. To Polska musi poprawić przed Finlandią
Trzaskowski znajdzie czas na spełnienie obietnic
Zimny wychów to znana metoda wychowawcza i hodowlana, której w odniesieniu do dzieci nie pochwalam gdyż zabija empatię i wrażliwość. Jednak w sporcie sprawdza się dobrze, czego dowodzi sukces młodziutkich piłkarzy Polonii Warszawa, którzy zostawili w pokonanym polu rówieśników z Legii, Cracovii, Widzewa czy Lecha choć tamci dysponują dużo lepsza bazą treningową i finansową. Na malutkiej "Saharze" wychowały się pokolenia świetnych piłkarzy a władze Warszawy zamiast dotrzymać słowa wydały zgodę na budowę kolejnego apartamentowca w miejscu przeznaczonym pod boiska. Może teraz Rafał Trzaskowski znajdzie czas na spełnienie obietnic składanych Polonii od kilku dekad? Nie uchodzi zapraszać ludzi do skansenów typu Polonia, Skra czy Torwar.
Jakub Wawrzyniak ocenia występ z Mołdawią. Padły słowa o braku pazerności
Wielcy polityczni adwersarze Tusk i Nawrocki
Od zwycięzcy prezydenckiej batalii oczekuję natomiast by sympatię do sportu okazał nie tylko w kibicowskich "przepychankach misiaczków" (cytat z prezydenta Dudy) lecz takźe konkretniej, w nakłanianiu społeczeństwa do aktywnego trybu życia. Ma dobre wzory z czasów prezydentury Aleksandra Kwaśniewskiego i Lecha Kaczyńskiego. Nawrocki udanie połączył kiedyś pasję sportową z historyczną pisząc fragment w książce poświęconej historii pomorskiego futbolu. To zresztą ewenement na skalę światową, że wielcy polityczni adwersarze Tusk i Nawrocki kibicują jednemu klubowi, gdańskiej Lechii. Czy to oznacza jej grę w LIdze Mistrzów za rok? Tak to nie działa choć katarskim szejkom udało się w Paryżu.
Kluby sportowe w Polsce przypominają...
Kluby sportowe w Polsce przypominają partie polityczne. Mają wielu fanów, ale mało członków płacących składki i uczestniczących w codziennym życiu organizacji. Kto formalnie należy do PO, PIS lub innej wielkiej ponoć partii? Tylko establishment czyli zawodowi politycy, managerowie, lobbyści, bankierzy. Lud prosty tam się nie garnie. Za PRL członkami partii o nazwie PZPR były dwa miliony Polaków. Niektórzy zapisywali się z przyczyn ideowych, ale większość z koniunkturalizmu, dla wygody. Trenując w kilku klubach płaciłem symboliczne składki potwierdzane pieczątką w klubowej legitymacji, którą przechowuję do dziś. W Anglii, Hiszpanii, Niemczech bycie oficjalnym członkiem sportowej społeczności dodaje prestiżu na lokalną skalę. My poszliśmy w odwrotną stronę, szkoda!
Michał Probierz o tym, co wyszło z Mołdawią. To trzeba zmienić na Finlandię
Nawrocki udanie połączył kiedyś pasję sportową z historyczną pisząc fragment w książce poświęconej historii pomorskiego futbolu. To zresztą ewenement na skalę światową, że wielcy polityczni adwersarze Tusk i Nawrocki kibicują jednemu klubowi, gdańskiej Lechii. Czy to oznacza jej grę w LIdze Mistrzów za rok? Tak to nie działa choć katarskim szejkom udało się w Paryżu.
