Wojna na ukraińskiej ziemi – ze strony Rosjan pełna zbrodni wojennych i czynów wyczerpujących znamiona ludobójstwa – wciąż trwa. Politycznym sojusznikiem agresora jest w niej białoruski reżim Aleksandra Łukaszenki. Z terenu Białorusi armia rosyjska dokonywała ostrzału ziem Ukrainy, z białoruskich lotnisk startowały też wojskowe samoloty w ramach działań wojennych. Mimo tego futbolowe sankcje nałożone na ten kraj przez UEFA są dużo łagodniejsze niż w przypadku Rosji.
O ile rosyjska „sborna” wykluczona została ze wszystkich międzynarodowych zmagań (nie zagrał między innymi w barażach o mundial w Katarze, w których zmierzyć się miała z Biało-Czerwonymi), a rosyjskie kluby nie biorą udziału w europejskich pucharach, o tyle Białorusini wciąż pokazują się na piłkarskich boiskach Starego Kontynentu. Od 3 marca – decyzją UEFA – objęci są tylko zakazem organizowania meczów międzypaństwowych na swoim terytorium. Dlatego czerwcowe spotkania Ligi Narodów białoruska reprezentacja rozgrywała w Nowym Sadzie w Serbii.
Być może jednak ta sytuacja ulegnie wkrótce zmianie. Minister spraw wewnętrznych Niemiec, Nancy Faeser, wystosowała właśnie wniosek do Europejskiej Unii Piłkarskiej o formalne wydanie zakazu gry piłkarskiej reprezentacji Białorusi w eliminacjach ME w 2024 roku. Do takiej informacji jako pierwsi dotarli dziennikarze „Der Spiegel”. Pismo skierowane zostało bezpośrednio na ręce prezydenta UEFA, Słoweńca Aleksandra Čeferina. Kierowana przez niego organizacja ma teraz trzy tygodnie – tyle zostało do wspomnianego na wstępie losowania grup kwalifikacyjnych - na podjęcie stosownej decyzji.
Rosja trzęsie futbolem w Europie. Fortuna dla UEFA, długie kontrakty i wielkie imprezy
Mistrzostwa Starego Kontynentu w Niemczech zaplanowane są w terminie 14 czerwca - 14 lipca 2024, a mecze rozgrywane będą w Monachium, Berlinie, Hamburgu, Frankfurcie nad Menem, Kolonii, Dortmundzie, Gelsenkirchen, Duesseldorfie, Lipsku i Stuttgarcie.
