W ostatnim grupowym meczu Polacy zremisowali z Holandią 0:0, zajęli drugie miejsce i wpadli na zwycięzcę grupy A, czyli Niemców. To rywal dobrze znany zespołowi trenera Marcina Dorny, bo w 2010 roku graliśmy z nimi dwa razy. Najpierw przegraliśmy 0:2, ale dwa dni później Polska zwyciężyła 3:2, w pewnym momencie prowadząc już nawet 3:0.
To był przełom
Ci, którzy są blisko tej kadry mówią, że tamten mecz był przełomowy. Pokonanie tak silnego rywala mocno podbudowało morale naszych juniorów. Bramki w tym spotkaniu strzelali Adrian Cierpka, Mariusz Stępiński i Karol Żwir. Cała trójka jest w składzie Polaków na mistrzostwach w Słowenii i w niedzielę znów będzie miała okazję zmierzyć się z odwiecznym rywalem.
Ciekawa jest też historia polsko-niemieckich starć w finałach ME do lat 17. Dziesięć lat temu polscy juniorzy po raz ostatni grali w finałach i odpadli na etapie fazy grupowej po porażce w decydującym meczu właśnie z Niemcami. Polskiej bramki strzegł wtedy Łukasz Fabiański, a jedynego gola meczu zdobył wówczas... Lukas Podolski. Obaj, jeśli "Fabian" nie zmieni klubu, będą od tego lata klubowymi kolegami w Arsenalu.
Liczymy na finał
W niedzielnym meczu faworytami będą mimo wszystko Niemcy, którzy na tym turnieju spisują się rewelacyjnie. Jako pierwszy zespół zapewnili sobie awans do półfinału, a ich wyniki z fazy grupowej (1:0 z Gruzją, 1:0 z Islandią, 3:0 z Francją) mówią same za siebie. Liczymy jednak, że biało-czerwoni sprawią niespodziankę i zagrają w wielkim finale, który zostanie rozegrany 16 maja.