Kawaguchi zapowiada, że w Katowicach upokorzy polskiego gwiazdora. Twierdzi, że Pudzianowski pożałuje, że zgodził się z nim walczyć.
Przeczytaj koniecznie: Yusuke Kawaguchi: Zniszczę Pudzianowskiego, a potem Nastulę (WYWIAD)
- Niech sobie gada - uśmiecha się Mariusz. - Będzie jak japoński kamikadze: rozbije się o 130-kilogramową ścianę mięśni.
Bukmacherzy też nie dają Japończykowi większych szans. Za każdą złotówkę postawioną na jego zwycięstwo można zarobić w stosunku 4:1. Triumf "Pudziana" jest dużo gorzej opłacany - tylko 1,2:1.
- Jestem aż takim faworytem? - dziwił się Pudzianowski, kiedy sprawdzał notowania przed walką. - Szkoda, bo przez to mniej zarobię.
Patrz też: ZOBACZ! Wszystkie auta Pudziana. Czym jeździ Mariusz Pudzianowski? (ZDJĘCIA+WIDEO)
Jeśli siłacz spuści łomot Kawaguchiemu, bukmacherzy wypłacą mu 24 tysiące złotych. Czyli na czysto zarobi 4 tysiące.
- Cóż, na waciki wystarczy - śmieje się Mariusz. - Przynajmniej będzie za co porządnie się zabawić w czasie imprezy po moim zwycięstwie.