W paru punktach obrońca Pistoriusa Barry Roux wyłapał nieścisłości w zeznaniach Bothy. Oskarżenie przedstawiło zeznania sąsiadów, którzy twierdzą, że z domu Pistoriusa przez dłuższy czas dochodziły w nocy odgłosy kłótni, a w końcu strzały.
Roux podał to w wątpliwość, zauważając, że świadek mieszka aż 600 metrów od lekkoatlety i twierdzi, iż słyszał więcej strzałów, niż padło w rzeczywistości.
Detektyw dodał, że w domu Oscara znaleziono pudełko z testosteronem i strzykawki, ale obrona skontrowała, że był tam tylko powszechnie dostępny i legalny preparat ziołowy na wzmocnienie.
Botha przyznał, że nie jest w stanie wskazać nieścisłości w wersji Pistoriusa. Jednak prokurator Gerrie Nel podkreślał, że Oscar zdążył założyć protezy, zanim udał się do łazienki, bo strzały oddano z góry na dół oraz, że sięgnął po pistolet do kabury leżącej po stronie łóżka, przy której spała dziewczyna. Musiał więc zdawać sobie sprawę, że nie ma jej w łóżku. Obrona przedstawia inną wersję.
Policjanci przyjmują, że Steenkamp, zastrzelona w przylegającej do łazienki niewielkiej toalecie, schowała się tam przed Pistoriusem. Obrona zwróciła zaś uwagę, że pęcherz moczowy dziewczyny był pusty, a to oznacza, że po prostu udała się w nocy do toalety, a nie chowała się przed nikim.