Prezes Polskiego Komitetu Olimpijskiego Radosław Piesiewicz po raz kolejny podkreślił, że nie zamierza ustąpić z funkcji. - Nie zrezygnuję z prezesowania w PKOl, ponieważ zostałem wybrany w demokratycznych wyborach. Nie mam sobie nic do zarzucenia - zaznaczył.
Prezes PKOl odpowiada na działania CBA
Piesiewicz zwołał pilną konferencję prasową w siedzibie PKOl, aby odnieść się do czwartkowych działań agentów CBA. Przypomnijmy, że funkcjonariusze dokonali przeszukań w 16 lokalizacjach, w tym w siedzibie PKOl i PZKosz, a także w domach Piesiewicza i jego rodziców. Śledztwo dotyczy nieprawidłowości w PKOl, jakich miał się dopuścić obecny szef polskiego olimpizmu. Zabezpieczono m.in. komputer i telefony Piesiewicza.
Piesiewicz: „To akcja polityczna”
- To niezwykła korelacja zdarzeń. Wczoraj odbyło się spotkanie, na którym padła z mojej strony mocna deklaracja - nie zrezygnuję z prezesowania w PKOl. Zostałem wybrany w demokratycznych wyborach. Nie mam sobie nic do zarzucenia i zapraszam wszystkich chętnych do wyborów w 2027 roku - podkreślił Piesiewicz, który działania służb nazwał „akcją polityczną”.
Piesiewicz gotów na współpracę ze służbami
- Będę współpracował ze wszelkimi służbami. Liczę się z wszelkimi konsekwencjami, włącznie z postawieniem zarzutów, jak i zatrzymaniem - zaznaczył Piesiewicz. Prezes wspomniał też o liście blisko 90 świadków przekazanej do prokuratury. Ma nadzieję, że te osoby poświadczą jego pracę w PZKosz i PLK.
Ostre słowa o ministrze sportu
Piesiewicz nie chciał komentować rzekomych pomówień ministra sportu Sławomira Nitrasa, jakoby prezes PKOl miałby działać w grupie przestępczej. - Nie jesteśmy w stanie odkłamywać każdego jego słowa. Nie będę się zniżał do poziomu tego pana, bo to nie ma sensu. Dajmy pracować służbom - wyjaśnił.
Jest reakcja PKOl na działania CBA ws. Piesiewicza. Znamy więcej szczegółów przeszukania
Zapytany o to, czy posiada większość w zarządzie PKOl, Piesiewicz odparł, że zna okoliczności podpisywania pisma przez prezesów związków sportowych domagających się jego dymisji. - Jesteśmy jedną rodziną olimpijską i nie damy się podzielić - podkreślił. Na koniec wyjaśnił, że w 2025 roku nie odbył się jeszcze żaden zarząd PKOl, gdyż trwają kontrole. - Zarząd marcowy został przełożony, gdyż kontrola NIK wciąż trwa - podsumował.
