Przed mundialem opublikowano trenerską listę płac 32 uczestników i okazało się, że Herrera zarabia najmniej - po przeliczeniu niecałe 700 tysięcy złotych rocznie. Przy Fabio Capello, opiekunie Rosji, jest biedakiem, bo Włoch kasuje grubo ponad 30 mln zł rocznie.
Zobacz: Piłkarz Legii Warszawa dostał superprezent na mundial! [ZDJĘCIA]
- To najszczęśliwszy dzień w moim życiu - przyznał po pokonaniu Chorwatów Herrera. Ostatnio więcej kłopotów niż rywale na boisku sprawiła mu papuga, o którą zrobiła się awantura na cały Meksyk. Herrera wziął udział w reklamie firmy Segundamano, oferującej zakupy z drugiej ręki. Kupuje w niej papugę, która służy mu do obrażania sędziów, bo krzyczy do arbitrów "imbecyl". Problem polegał na tym, że ten gatunek jest zagrożony wyginięciem i na Herrerę posypały się gromy od organizacji walczących z nielegalną sprzedażą zwierząt.
Szkoleniowiec nic sobie z tego nie robił, choć na mundialu musi sobie radzić (również z sędziami) bez papugi. Na razie wychodzi mu to jednak znakomicie. A w nagrodę pewnie i tak dostanie podwyżkę i nowy kontrakt. Meksykańska federacja jeszcze przed meczem z Chorwacją zapowiedziała przedłużenie jego umowy do 2018 roku.
ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Gwizdek24.pl na e-mail