Sebastian Zieleniecki

i

Autor: CyfraSport Sebastian Zieleniecki

Słaba forma Widzewa w Częstochowie. Łodzianie przegrali i ugrzęźli w środku tabeli

2019-08-25 17:49

Mają o czym myśleć w Łodzi. Widzew ponownie już w tym sezonie nie potrafił wygrać swojego meczu i zanotował porażkę 0:1 w wyjazdowym spotkaniu ze Skrą Częstochowa. Goście mieli szczęście, że wygrana gospodarzy nie była okazalsza. Jeszcze przed przerwą bowiem częstochowianie egzekwowali rzut karny, który jednak nie zamienił się na gola. Świetnie zainterweniował Patryk Wolański.

Skra Częstochowa - Widzew Łódź 1:0 (0:0)

Bramka: 
Nocoń 59'

Żółte kartki: Ściebura 55' (trener) - Niedbała 40' - Tanżyna 33', Robak 37', Zejdler 57'

Czerwona kartka: Radwański 90+5'

Skra: Kos – Brusiło, Bondarenko, Holik, Obuchowski – Niedbała (75' Napora), Olejnik, Zalewski, Pawlas (90+4' Mońka) – Nocoń – Niedojad (90+1' Jelonek)

Widzew: Wolański – Kosakiewicz, Zieleniecki, Tanżyna, Pięczek – Mąka, Radwański, Zejdler (60' Poczobut), Gutowski  (69' Ameyanw)– Wolsztyński (69' Mandiangu), Robak

Od samego początku spotkania podopieczni trenera Marcina Kaczmarka próbowali się przedostać w pole karne przeciwników prostymi środkami, najczęściej dośrodkowaniami Łukasza Kosakiewicza. Marcin Robak rzadko jednak dochodził w tego typu sytuacjach do strzałów, a gdy już koledzy wypracowali mu niezłą sytuację, to nie trafił bramkę. W 33. minucie Daniel Tanżyna sfaulował jednego z zawodników gospodarzy i sędzia podyktował rzut karny. Do piłki podszedł Mariusz Holik, ale jego uderzenie sparował golkiper i do przerwy wynik brzmiał 0:0.

Po zmianie stron ku niepocieszonym minom sympatyków Widzewa obraz gry nie uległ zmianie. Przyjezdni często kręcili się wokół częstochowskiej "szesnastki", ale brakowało im pomysłów na zagrożenie rywalom. W 59. minucie natomiast obrońca łodzian, Sebastian Zieleniecki, popełnił prosty błąd, któy z zimną krwią wykorzystał napastnik Skry, Piotr Nocoń. Odkąd miejscowi objęli prowadzenie 1:0 goście jeszcze częściej starali się umieścić piłkę w siatce, ale w niedzielne popołudnie byli w tym aspekcie bezradni i przegrali spotkanie.

Ekipa z Częstochowy złapała tym samym nieco oddechu i uciekła od strefy spadkowej. Widzew z kolei ugrzązł w środku tabeli i znalazł się pod niemałą presją. W sobotę, 31 sierpnia, zespół z Łodzi zagra na własnym stadionie z liderem tabeli II ligi, Stalą Rzeszów. Po wyniku odniesionym w województwie śląskim gospodarze będą musieli wygrać, inaczej sprawa awansu do I ligi bardzo mocno skomplikuje im się już na samym starcie sezonu...

Najnowsze