Skra Częstochowa - Widzew Łódź 1:0 (0:0)
Bramka: Nocoń 59'
Żółte kartki: Ściebura 55' (trener) - Niedbała 40' - Tanżyna 33', Robak 37', Zejdler 57'
Czerwona kartka: Radwański 90+5'
Skra: Kos – Brusiło, Bondarenko, Holik, Obuchowski – Niedbała (75' Napora), Olejnik, Zalewski, Pawlas (90+4' Mońka) – Nocoń – Niedojad (90+1' Jelonek)
Widzew: Wolański – Kosakiewicz, Zieleniecki, Tanżyna, Pięczek – Mąka, Radwański, Zejdler (60' Poczobut), Gutowski (69' Ameyanw)– Wolsztyński (69' Mandiangu), Robak
Od samego początku spotkania podopieczni trenera Marcina Kaczmarka próbowali się przedostać w pole karne przeciwników prostymi środkami, najczęściej dośrodkowaniami Łukasza Kosakiewicza. Marcin Robak rzadko jednak dochodził w tego typu sytuacjach do strzałów, a gdy już koledzy wypracowali mu niezłą sytuację, to nie trafił bramkę. W 33. minucie Daniel Tanżyna sfaulował jednego z zawodników gospodarzy i sędzia podyktował rzut karny. Do piłki podszedł Mariusz Holik, ale jego uderzenie sparował golkiper i do przerwy wynik brzmiał 0:0.
Polecany artykuł:
Po zmianie stron ku niepocieszonym minom sympatyków Widzewa obraz gry nie uległ zmianie. Przyjezdni często kręcili się wokół częstochowskiej "szesnastki", ale brakowało im pomysłów na zagrożenie rywalom. W 59. minucie natomiast obrońca łodzian, Sebastian Zieleniecki, popełnił prosty błąd, któy z zimną krwią wykorzystał napastnik Skry, Piotr Nocoń. Odkąd miejscowi objęli prowadzenie 1:0 goście jeszcze częściej starali się umieścić piłkę w siatce, ale w niedzielne popołudnie byli w tym aspekcie bezradni i przegrali spotkanie.
Ekipa z Częstochowy złapała tym samym nieco oddechu i uciekła od strefy spadkowej. Widzew z kolei ugrzązł w środku tabeli i znalazł się pod niemałą presją. W sobotę, 31 sierpnia, zespół z Łodzi zagra na własnym stadionie z liderem tabeli II ligi, Stalą Rzeszów. Po wyniku odniesionym w województwie śląskim gospodarze będą musieli wygrać, inaczej sprawa awansu do I ligi bardzo mocno skomplikuje im się już na samym starcie sezonu...