Tak Justyna Kowalczyk cierpiała podczas zawodów

i

Autor: Andrzej Lange Tak Justyna Kowalczyk cierpiała podczas zawodów

Sportowy Alfabet Gwizdka 2014. Justyna Kowalczyk... na kaca

2015-01-01 10:30

Witamy w 2015 roku! Na noworocznego kaca polecamy czwartą część sportowego alfabetu przygotowanego przez dziennikarzy Gwizdek24.pl. Tym razem przypominamy dorobek Justyny Kowalczyk, opłakujemy ZIO w Krakowie i podsumowujemy to, czego dokonali nasi skoczkowie.

J jak Justyna. Kowalczyk. Wulkan emocji. Wiosnę przywitała z przytupem. Zaklepała sobie temat iście oscarowy. W Soczi dokonała niemożliwego. Pojechała po złoto igrzysk olimpijskich ze złamanym śródstopiem. Koniec laurki.

Jesienią mistrzyni zmieniła strategię. Po przebytej na łamach mediów depresji świat sportu stał się dla niej za mały i spełniła marzenie każdego olimpijczyka. Stanęła po obu stronach barykady. Najpierw start, potem komentarz. Groźba ewentualnej krytyki poszła w zapomnienie.

Tym bardziej, że biegi narciarskie weszły na wyższy poziom. To już nie jest kombinacja ruchu rąk i nóg, mająca na celu jak najszybszy dojazd do mety. To prawdziwa mentalna wojna, której głębi nie oddałby nawet wieszcz pokroju Adama Mickiewicza. Tym bardziej, że w tym sezonie kompletnie straciły sens. Przynajmniej w oczach naszej biegaczki. Przeciwnicy bowiem... trenowali za ciężko. Są zbyt dobrzy. A to powinno to być zakazane.

Sportowy alfabet Gwizdka 2014. 07 zgłoś się (G-I)

K jak Kraków. Babilończycy mieli swoje wiszące ogrody, Egipcjanie piramidy, Sowieci morze Aralskie, więc my też chcieliśmy. Igrzyska. Na dodatek zimowe, w Krakowie, gdzie góry ostatni raz widziano w Plejstocenie. Ambitny plan polityków nie wypalił. Zawiódł naród. Społeczeństwo, chcące tramwajów, pociągów, autostrad, a nie pomników wielkości III RP. Torów bobslejowych, wyciągów narciarskich i legendarnej już Zakopianki.

Referendum w sprawie ogranizacji w Małopolsce ZIO 2022 to pewnie jedno z większych wydarzeń w polskiej demokracji w XXI wieku. Pierwszy raz obywatele tak dobitnie wysłali politykom wiadomość. Krótką: "Kompletnie was po...?

W nowym roku podobnych inicjatyw życzymy sobie zdecydowanie więcej.

Sportowy Alfabet Gwizdka 2014. FIFA i reszta rozrabiaków (D-F)

L jak Loty. I nieloty. Kamil Stoch w 2014 roku zaszokował. Przebił Adama Małysza. Niektórzy fachowcy poszli jednak dalej. Ogłosili Polskę potęgą skoków. Przedwcześnie. Jesienią nasi zawodnicy na nadmiar roboty nie narzekali. Zwiedzali kolejne górskie miasteczka Europy, startowali w kwalifikacjach i wracali do domu bez punktów. Widzieliśmy to przez lata. Zdążyliśmy się przyzwyczaić.

Ale jak może być inaczej? Dawidowi Kubackiemu wciąż nikt nie wytłumaczył - wiedzieli o tym już w starożytnej Grecji, niejaki Pitagoras - że skakać należy na wprost, nie po skosie, a Piotr Żyła takimi głupotami, jak punkty Pucharu Świata, się zwyczajnie nie zajmuje. Nie słucha trenerów, nie wierzy specjalistom. Rewolucjonizuje.

Nowa pozycja dojazdowa na razie głównie go ogranicza. Na razie. Ponoć z Thomasa Edisona też się śmiali. Tymczasem facet przeszedł do legendy. Tak narzekał na prąd zmienny, że wymyślił krzesło elektryczne. I jeszcze jakieś nic nie ważne pierdoły.

KLIKNIJ: Polub Gwizdek24.pl na Facebooku i bądź na bieżąco!

ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Gwizdek24.pl na e-mail

Najnowsze