Boks

i

Autor: ARCHIWUM

Słynny pięściarz opowiada nam o swoim zyciu z Bogiem: Dzięki wierze jestem silniejszy

2013-07-25 10:00

Życie dawało mi w kość i nieraz płakałem. Na szczęście odnalazłem w swoim życiu Boga i się oczyściłem. Modlitwa sprawia, że jestem teraz spokojny i szczęśliwy - opowiada nam o swojej przemianie Marian Kasprzyk (74 l.), bokserski mistrz olimpijski z Tokio z 1964 roku (kat. półśrednia).

Nie zawsze był grzecznym chłopcem. Po pierwszym wielkim sukcesie (brąz na igrzyskach w Rzymie, 1960 r.) pojawiły się problemy. - Paliłem papierosy, lubiłem też gorzałkę... - wspomina Kasprzyk.

Jedna z imprez zakończyła się pobiciem milicjanta, więzieniem, dożywotnią dyskwalifikacją sportową. Udało się ją jednak cofnąć i Kasprzyk pojechał na igrzyska do Tokio w 1964 roku, skąd przywiózł złoto. Sukces tym bardziej spektakularny, że... nigdy nie był mistrzem Polski. - Takie to były czasy, że łatwiej było wtedy wygrać na igrzyskach niż w Polsce - śmieje się.

Przeczytaj: Siatkówka. Ranking FIVB bez zmian, Brazylia nadal liderem

Zmienił się w 1992 roku, kiedy dowiedział się, że ma sześciocentymetrowego guza w układzie pokarmowym. - W niedzielę jadłem obiad, ale nie mogłem nic przełknąć. Lekarz powiedział mi, że mam guza, którego trzeba natychmiast operować. Dzień przed operacją poszedłem pierwszy raz po 30 latach do spowiedzi, bo czułem, że może być źle. Przed samą operacją zmówiłem jeszcze różaniec - tłumaczy pięściarz, któremu lekarze wycięli przełyk, śledzionę i żołądek.

- Można powiedzieć, że jestem pusty w środku, za to duchowo pełny - uśmiecha się Kasprzyk.

Po tych wydarzeniach przeżył duchowe odrodzenie, chodzi do kościoła, modli się po 3 godziny dziennie i każdego dnia odwiedza na cmentarzu w Bielsku-Białej swoją żonę Krystynę, która w 2001 roku zmarła na stwardnienie rozsiane. - Kiedy byłem chory, ona się mną opiekowała, umarła w moich rękach - wspomina.

Czytaj także: Ekstraklasa ma nowego partnera, który poszuka dla niej sponsora

Złoty medal z Tokio złożył na Jasnej Górze. - To było moje marzenie, by ofiarować medal Matce Boskiej, leży w skarbcu na Jasnej Górze - tłumaczy Kasprzyk, który przyznaje, że nadal śledzi walki bokserskie. - Nie mogę przeboleć porażki Andrzeja Gołoty z Riddickiem Bowe'em. Mistrzostwo świata dla Polaka było tak blisko. Teraz bardzo podoba mi się Mateusz Masternak. Mocny jest też Artur Szpilka, ale brakuje mu rutyny - analizuje.

Na pytanie o poziom życia tylko się uśmiecha. - Utrzymuję się z emerytury olimpijskiej i nie narzekam. Nie piję, nie palę i wcale też nie muszę dużo jeść, bo przecież nie mam żołądka - żartuje. - Najważniejsza dla mnie jest modlitwa. Dzięki niej jestem silny i niczego się nie boję - mówi.

Marian Kasprzyk

Data urodzenia: 22 września 1939 r.

Sukcesy: złoty medal na igrzyskach w 1964 r. w Tokio (kat. półśrednia), brązowy na igrzyskach w 1960 r. w Rzymie i na ME w 1961 r. w Belgradzie (kat. lekkopółśrednia).

Rekord: 232-28-10

O Kasprzyku w 1966 r. powstał film "Bokser" w reżyserii Juliana Dziedziny, z Danielem Olbrychskim w roli głównej.

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze