Sportowa rywalizacja w Izrealu przestała istnieć w związku z konfliktem zbrojnym z Palestyną. Hamas zaatakował Izrael na potężną skalę, a życie w kraju stanęło na kilka tygodni. Rozgrywki ligowe zostały zawieszone, co spotkało się z natychmiastowym odpływem zagranicznych piłkarzy. Jednym z nich był Patryk Klimala, jeszcze do niedawna piłkarz Hapoelu Beer Szewa. W zeszłym sezonie z tym klubem w fazie grupowej Ligi Konferencji Europy mierzyli się piłkarze Lecha Poznań.
Klimala kontrakt z Hapoelem Beer Szewa podpisał w styczniu. W tym sezonie zdążył zagrać cztery spotkania, w których strzelił jednego gola. Wiele wskazuje na to, że za moment mógłby dostać powiadomienie z prośbą o powrót do Izraela. Sytuacja w tym kraju się ponoć nieco uspokoiła. - Zagraniczni piłkarze otrzymali powiadomienia o powrocie ligi i spodziewamy się, że zobaczymy ich w nadchodzących dniach. Dla każdego jest jasne, że jest to sytuacja inna niż wszystkie, dlatego zagramy w składzie z każdym, kto będzie dostępny - poinformował w oświadczeniu Hapoel.
ZOBACZ: Lewandowski będzie miał nowy biznes! Media nie mają wątpliwości, to może być prawdziwy hit!
Klimala wrócił do Polski i zdążył przekonać do siebie szefów Śląska Wrocław, z którym podpisał umowę do 2027 roku. Nie będzie miał więc problemu, z którym będzie się teraz zmagać wielu piłkarzy. Hapoel Beer Szewa ma obecnie w składzie sześciu graczy z zagranicy: Mariano Barreiro, Hélder Lopes, Kristoffer Peterson, Antonio Sefer, André Biyogo Poko i Imran Oulad Om. Pierwsze spotkanie po przerwie ekipa Hapoelu ma zagrać 25 listopada z Maccabi Hajfa.