Niedzielny odcinek nagrywanego na żywo programu "Cafe Futbol" wywołał ogromne kontrowersje. W studiu zasiadali prowadzący Bożydar Iwanow, oraz jego goście - Roman Kołtoń, Tomasz Hajto i Sylwester Czereszewski. Eksperci rozmawiali o bieżących sprawach związanych z polską (i nie tylko) piłką i wszystko przebiegało wedle scenariusza, ale w pewnym momencie wydarzyło się coś niespodziewanego. Bo nagle Hajto wstał i blady bez słowa opuścił studio. Do którego już nie wrócił.
Jeden z widzów, który uważnie śledził program, zauważył, że ekspert Polsatu tuż przed wyjściem wydawał dziwne odgłosy, jak gdyby się źle czuł. Później jedynie potwierdziła to jego mowa ciała i wygląd. Internauci byli bezwzględni, bo natychmiast wyciągnęli wnioski, że Hajto zapewne był niedysponowany po suto zakrapianej poprzedniej nocy, którą - ich zdaniem - spędził na after party gali Polsat Boxing Bight organizowanej w Częstochowie przez Mateusza Borka.
Okazało się jednak, że to nieprawda. Swojego redakcyjnego kolegę dość pokrętnie starał się tłumaczyć Roman Kołtoń - Jak Tomek uzna za stosowne, to poinformuje, dlaczego musiał opuścić studio. PS. Wbrew powtarzanym informacjom nie był wczoraj na PBN - napisał na swoim profilu na Twitterze. Jednocześnie nie zdradził jednak, co było powodem nieprofesjonalnego zachowania Hajty.
Jeszcze w piątek i sobotę były reprezentant Polski wrzucał do sieci zdjęcia z gwiazdami organizowanej przez Borka gali, ale okazuje się, że wieczorem był faktycznie w innym miejscu. Bawił się bowiem... na chrzcinach. Co nie zmienia faktu, że podczas programu wyraźnie źle się poczuł. A co było tego powodem? Pozostaje się domyślać.
Hejt i szydera wylewają się w mediach społecznościowych pod adresem @TomekHajto7 - jak Tomek uzna za stosowne, to poinformuje, dlaczego musiał opuścić studio #cafefutbol
— Roman Kołtoń (@KoltonRoman) 22 kwietnia 2018
PS. Wbrew powtarzanym informacją nie był wczoraj na PBN
Wyniki, statystyki i tabele na żywo -> Sprawdź tutaj na kogo stawiać
Aż 16 dyscyplin!