AS Monaco na początku sezonu było jedną z najgorszych drużyn Ligue 1. Było to o tyle niespodziewane, że jeszcze kilka miesięcy temu zespół otarł się o finał Ligi Mistrzów. Tym razem o awansie do tych elitarnych rozgrywek mogą jedynie pomarzyć. Celem nadrzędnym stała się walka o utrzymanie. Przez wiele tygodni Monaco było w strefie spadkowej. Poprawa przyszła dopiero niedawno.
Wcześniej jednak zdecydowano się na ryzykowany eksperyment. Szansę pracy dostał były gwiazdor Arsenalu Londyn i reprezentacji Francji, Henry. Dla eks-piłkarza był to debiut na ławce trenerskiej. I nie zaliczy go do udanych. Na swoim stanowisku wytrwał zaledwie 94 dni. Monaco wierzyło jednak w jego talent i podpisano z nim długoterminowy kontrakt.
Ze względu na to klub musiał wypłacić francuskiemu trenerowi ogromne pieniądze. Według France Football Henry miał dostać aż 25,5 miliona euro. W skład tej kwoty wchodzi odprawa oraz trzymiesięczne wynagrodzenie. Suma wydaje się o tyle większym marnotrawstwem, że pod jego wodzą klub z Księstwa na dwadzieścia spotkań wygrał tylko cztery.