W złocie jej do twarzy

2009-02-23 8:00

Cóż za walka, cóż za perfekcyjny wyścig, no i jaki wynik! Justyna Kowalczyk (26 l.) mistrzynią świata w biegu łączonym na 2 x 7,5 km!

Po brązie na 10 km reprezentantka Polski szturmem wzięła kolejną konkurencję MŚ w Libercu, w której połowę dystansu pokonuje się techniką klasyczną, a drugą część krokiem łyżwowym. W obu specjalnościach Kowalczyk okazała się fenomenalna, a na dodatek rewelacyjnie rozwiązała bieg pod względem taktycznym.

- Miała się nie wysuwać za wcześnie do przodu - opowiadał trener Aleksander Wierietielny. Kiedy na placu boju pozostała oprócz niej czwórka biegaczek, zaczęły się prawdziwe szachy. Niekwestionowaną królową tej partii okazała się Polka. Idealnie sterowała tempem biegu, zamęczała najgroźniejsze przeciwniczki, aż w końcu została sam na sam z Kristin Steirą. Norweżka postanowiła jechać do końca dystansu na czele i się przeliczyła. Na ostatnim długim podbiegu Kowalczyk przypuściła pierwszy szturm, ale to była tylko przymiarka - dla wytrącenia Steiry z równowagi. Decydujące natarcie Justyny odebrało Kristin siły.

- Wiedziałam, że jest do ogrania na finiszu - mówiła nasza mistrzyni. - Dziękuję jej, wykonała za mnie całą robotę, wiozłam się za nią - nie ukrywała Kowalczyk, której zdarzały się w przeszłości biegi przegrane, gdy została wyprzedzona na finiszu. Tym razem polska faworytka nie popełniła najmniejszego błędu i jak dziecko cieszyła się z tytułu.

Najnowsze