Siergiejew, jak twierdzi, w styczniu 2006 roku w Sankt Petersburgu zwrócił uwagę żonie Wałujewa, że źle zaparkowała samochód. Kobieta natychmiast zadzwoniła po Wałujewa. Były mistrz świata wagi ciężkiej przyjechał i... znokautował ochroniarza.
Prawnik poszkodowanego domaga się 18 miesięcy więzienia dla rosyjskiego olbrzyma (213 cm wzrostu, 147 kg wagi) i 30 tysięcy euro odszkodowania dla Siergiejewa. Bokser nie przyznaje się do winy i przygotowuje się do walki eliminacyjnej o mistrzostwo świata WBA z Białorusinem Siergiejem Liachowiczem (16 lutego).