Miał być typowy sędziowski wykład. Co wolno, czego nie, a za co będzie żółta kartka. Ot, walka o szacunek i władzę. Pan Phillippe Kalt podobnego rozwoju sytuacji się chyba nie spodziewał. Zlatan Ibrahimović wyraźnie nie miał ochoty ułatwiać roboty arbitrowi.
Real lepszy od Realu. Istnieje życie bez Cristiano Ronaldo [WIDEO]
Sędzia poprosił go o podejście. Ibra nic. Ponowił rozkaz po chwili. Ibra dalej nic. Zrobił groźną minę. Ibra bez reakcji. Podszedł dwa kroki i powtórzył kombinację gestów. Ibra wyraźnie niezainteresowany. Kalt walczył dalej, ale był już na przegranej pozycji. Jak w przypadku nastolatka, któremu raz się pozwoliło napić alkoholu. Tylko czekać, aż garaż wypełnią skrzynki pełne browarów. 46-latek zmuszony był podejść osobiście. Wykład chyba nie spełnił już swojej roli.
Jak oceniacie podobne zachowanie? Absolutny brak szacunku, brak kultury, prostactwo czy może po prostu boiskowe cwaniactwo?
KLIKNIJ: Polub Gwizdek24.pl na Facebooku i bądź na bieżąco!
ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Gwizdek24.pl na e-mail