Okazała statua zawodnika stanęła przed stadionem miejscowej drużyny w październiku 2019 roku. „Zlatan Ibrahimovic to wielki syn naszego miasta i zasługuje na upamiętnienie” - podkreśliła rada miejska w specjalnym oświadczeniu. Kilka tygodni później Ibrahimovic nabył akcje sztokholmskiego Hammarby, czyli klubu będącego „odwiecznym wrogiem” Malmoe FF. Już dzień po ogłoszeniu tego faktu pomnik „Ibry” stał się przedmiotem ataków ze strony ultrasów. Wykonany z brązu i ważący pół tonu posąg został oblany farbą, po czym odcięto mu nos, odpiłowano sylwetkę na wysokości stóp i wywrócono.
W tej sytuacji w styczniu 2020 pomnik został zabrany spod stadionu. Odrzucono sugestię jego autora, Petera Lindego, aby trafił do Mediolanu („Ibra” wciąż jest piłkarzem AC Milan, niedawno został najstarszym autorem gola w historii Serie A). Sam piłkarz sprzeciwił się z kolei pomysłowi przeniesienia posągu do Sztokholmu. „Urodziłem się i wychowałem w Malmoe, w miejscowym klubie rozpoczynałem karierę. Kibice mogą sobie o mnie myśleć co chcą, lecz ja to ja i pewnego dnia stanie się tak, że zostaną zmuszeni w końcu oglądać mój pomnik” - powiedział parę tygodni temu z właściwą sobie pewnością siebie.
Teraz władze miejskie Malmoe – po ponad trzech latach od usunięcia rzeźby – poinformowały, że posąg został odnowiony i zrekonstruowany. Nie wróci jednak – w obawie przed „nieobliczalnymi kibicami” - na dotychczasowe miejsce. „Rzeźba jest gotowa do wystawienia, zdecydowaliśmy się jednak schować ją na wiele lat, do czasu aż uspokoją się animozje w stosunku do Zlatana. Obecnie nie istnieje w Malmoe miejsce, gdzie mogłaby stać bezpiecznie” - wyjaśnił radny Janne Groenholm dziennikowi „Sydsvenska Dagbladet”.