Zofia Klepacka przemierza Himalaje: Jestem bliżej nieba

Jej osobisty rekord wysokości wynosi 3100 metrów. Chce go poprawić znacznie. Celem jest „Dach Świata” czyli Mount Everest. Nie zaatakuje wierzchołka (8848 m nad poziomem morza), ale wraz innymi uczestnikami wyprawy planuje dotrzeć do bazy wspinaczkowej na Evereście, na wysokości 5400 m. - Nie zastanawiałam się ani chwili, gdy zaproponowano mi udział - mówiła nam medalistka olimpijska przed odlotem. - Kupiłam odpowiednie ubranie, obuwie i śpiwór, a plecak pożyczyłam. Dotąd czytałam książki i oglądałam filmy o himalaizmie, ale nie sądziłam, że się tam kiedykolwiek znajdę. Moim idolem był Jerzy Kukuczka, o którym uczyłam się jeszcze w szkole. Nachodzi mnie refleksja, że w mojej dyscyplinie „tylko” łapie się kontuzje, a tacy jak on tracą życie.

Trekking od stolicy Nepalu, Katmandu do bazy na szczycie trwać ma około 14 dni. - Nasz dystans to około 110 kilometrów. Idziemy aż tyle dni, by organizm się zaadaptował. Mam nadzieję, że wytrzymam - mówiła z uśmiechem multimedalistka żeglarskich imprez. - Przyznaję, że robię to na przekór moim trenerom żeglarstwa. Pamiętam, że kiedy w Livigno we Włoszech wykonałam marszobieg z wysokości 1800 na 3100 metrów, przy zbieganiu spuchły mi dłonie.

Jej pierwsza wyprawa w góry wysokie ma także służyć celom duchowym. - Traktuję to jako pielgrzymkę, jako wyciszenie się, z dala od cywilizacji, w miejscu dokąd nie dojedzie samochód ani nie działa telefon komórkowy. Nie powiem, że świat wygląda stamtąd inaczej, ale na pewno jest się bliżej nieba. A czy chciałabym się kiedyś wspiąć na wierzchołek? Cóż, jestem przecież mamą dwojga dzieci, a to zobowiązuje do odpowiedzialności. A z drugiej strony – zawsze ma się marzenia. Więc może mnie pociągnie..

Himalajski trekking podjęło kilkanaście polskich grup, w liczbie blisko 400 osób (w tym m.in. Leszek Cichy, zimowy zdobywca Everestu czy były biegacz Marek Plawgo). Po przygodzie pod „Dachem Świata”, Zofia Klepacka i inni uczestnicy wezmą udział w Supermaratonie Pamięci Polskich Himalaistów w Katmandu (13-21 bm.). Jego dystans w roku 100-lecia naszej niepodległości wynosi 100 km. Każdy jednak sam wybierze sobie dystans oraz nazwisko zmarłego himalaisty, któremu poświęci swój wysiłek.